Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Cóż mogę o sobie napisać? Może tylko tyle, że mam już dość bycia grubą...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 512
Komentarzy: 15
Założony: 28 sierpnia 2013
Ostatni wpis: 1 września 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Zgryzotka

kobieta, 30 lat, poznań

169 cm, 86.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

1 września 2013 , Komentarze (3)

No i tak... Moje obietnice "już nigdy nie zjem, jestem obleśnie gruba" można między bajki włożyć.
Dzisiaj obietnice poprawy zdecydowanie przegrały z babką w czekoladzie.
Jedyne co może nieco złagodzić kaliber tego przewinienia, jest to, że był to zaledwie mały kawałek (3 łyżeczki- z tego względu, że mój mąż wcina babkę łyżeczką- nie bawi się w jakieś tam krojenie heheh ).

Jem mniej, to pewne. Dalej zajadam się chlebkiem ProBody, popijam pepsi light, wcinam tony sałatek z jogurtem 2%. Tylko ta cholerna babka...


30 sierpnia 2013 , Komentarze (5)

I tak oto minął mi kolejny dzień na próbach wprowadzenia mojego nowego stylu życia...
Mniej lub bardziej udany, trudno ocenić.
Staram się trzymać jakąś przerwę, nie podjadać, ale to nadzwyczaj trudne.

Wcinam sobie chlebek ProBody (o niskim IG, jak gwarantuje sam producent tylko 33,5!- powiedzmy, że mu ufam), ograniczyłam a właściwie wyeliminowałam masełko (aczkolwiek nigdy go nie nadużywałam). Zajadam się sałatkami do obiadu, praktycznie nie jem ziemniaków...

Największym moim problemem (zaraz po czekoladzie naturalnie!) jest UWAGA pepsi, podjadanie wieczorem i ćwiczenia....
Lubię uczucie zaraz "po" ;) (ćwiczeniach oczywiście, brzydale :P), ale nie ma siły która by mnie zmusiła do kolejnej godzinnej jazdy na rowerze.
Czy ktoś z Was mnie poratuje i poleci jakieś ćwiczenia, które można spokojnie codziennie wprowadzać w życiu bez straty ponad godziny?
Mam szalonego 3-latka w domu i każda godzina kiedy On śpi, jest czasem wolnym TYLKO i wyłącznie dla mnie. A to oznacza, że nie chce mi się go "tracić" na monotonną jazdę rowerem itd. Zresztą... Jazda rowerem ma to do siebie, że po jakimś czasie brzydnie.

Ja nie dam rady?

28 sierpnia 2013 , Komentarze (7)

Odchudzam się odkąd pamiętam.
Jestem gruba odkąd pamiętam... (z małą 4letnią przerwą).
Mam tego dość. Chcę iść do sklepu, kupić ciuchy tak jak wtedy kiedy byłam szczupła w rozmiarze 36...

Chcę się podobać sobie, chcę się podobać mężowi. Po prostu... chcę być zwyczajnie atrakcyjna.

Jaki jest mój największy problem? Ano chyba taki, że kocham jeść. Kocham słodycze, a zwłaszcza czekoladę, która chyba nigdy mi nie zbrzydnie.

Mam nadzieję, że w końcu przestanę się odchudzać bo schudnę.
Czasem sobie myślę, że chyba chcę za dużo.
To by było na tyle, mam nadzieję, że jutrzejszy dzień obejdzie się bez większych problemów :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.