Chciałam sobie zrobić prezent i kupić nową sukienkę na ślub znajomych, zamówiłam z pewnie znanego wszystkim portalu na Z. Do tej pory korzystałam parę razy i zwykle było wszystko ok. A teraz? Przyszła, rozmiar akurat, materiał bardzo fajny - tylko jest poplamiona!!! Zła jestem okropnie. Uprałabym, gdybym miała pewność, że plamy zejdą... Więc będzie do oddania. Zdjęcie poniżej.
Z przyjemniejszych rzeczy - byłam wczoraj i dzisiaj na rowerze. Jutro też jest szansa, bo załatwiłam sobie dzień wolnego, z okazji ważnej sprawy do ogarnięcia przed komputerem - poranny ruch się przyda, żeby potem lepiej się pracowało.
Dziś znów wcinałam truskawki - 1kg, rano zestaw śniadaniowy, który bardzo lubię, czyli 6 wafli ryżowych ze słonecznikiem + cały serek philadelphia light i ogórki. W pracy z braku innych opcji ciasteczka Belvita sztuk 4. I mam zamiar jeszcze zrobić sobie warzywa na patelnię z jakimś dodatkiem + serek danio (pojawiły się ostatnio pyszne z białą czekoladą i z karmelem).
OnceAgain
5 czerwca 2014, 09:20Może to znak że czeka tam na Ciebie jeszcze inna kiecka :)
Zanthia
5 czerwca 2014, 09:32Hehe, widziałam tam z 5, które na mnie czekają, tylko funduszy brak ;) Jeszcze nie podjęłam decyzji, co zrobię z tą zieloną.
kompleksowa2014
4 czerwca 2014, 17:52to niezły psikus , jak mogli wysłać poplamioną sukienkę :( spróbuj może sprać te plamy , jak nie to oddaj...
sad.cat
4 czerwca 2014, 17:49szkoda że z tą sukienką nie wyszło. Też bym jej nie zapierała tylko zwróciła . Miłego dnia :)
aleksa1989
4 czerwca 2014, 16:42Otóż to ;) może spróbuj zabrać tylko plamę... Jak zejdzie to masz problem z głowy ;)
aleksa1989
4 czerwca 2014, 16:41Otóż to ;) może spróbuj zabrać tylko plamę... Jak zejdzie to masz problem z głowy ;)
Zanthia
4 czerwca 2014, 16:57Materiał jest delikatny i obawiam się, że zapieranie byłoby widać :( Co gorsze plama jest centralnie na biuście.