Hej. Kolejny dzień za mną. Dziś minęło mi szybko mimo że starszy nie poszedł do przedszkola bo znowu katar... Ehh. Jakoś tak a to sprzątanie piec zabawa obiad i tak zleciało. Obylo się bez większej afery. Wykurzyl mnie bo wchodził na stolik i wywalił mi kwiatka z parapetu... Ale mój foch potem jego przepraszam i rozmowa i było już ok.
dzis rano wpadł mi w ręce centymetr i z ciekawości się zmierzyłam. Byłam w szoku że coś spadło.
2.11/12.11
talia 84 / 82.5 cm
brzuch 97 / 96
biodra 107 / 105.5 cm
udo 64,5 / 64 cm
Cwiczyc nie ćwiczyłam może dwa razy bo mam od tygodnia katar i kaszel trochę więc nie robię nic. Trzymam się mojego pomysłu na jedzenie i postu już ponad tydzień i jakoś to daje efekty ,😍
Czytam Wasze pamiętniki. Bardzo to smutne że aż tyle z nas jest nie rozumiana. Że nie dajemy rady z codziennością. Małe dzieci. Dom. Zbędne kilogramy. Brak wsparcia męża. Kurcze co się dzieje??!!?? Czemu tak ludzie się nie umieją dogadać. Oczywiście w tym smutnym worku jest także moje małżeństwo. Ja nie mam tu ideału. Ale zastanawiam się do czego to zmierza ? Czemu facetom tak ciężko okazać zrozumienie że kobieta siedząca w domu z dziećmi też ma prawo być zmęczona. Że nie ma ochoty na seks po całym dniu awantur darcia się o wszystko... Mąż który nie widzi co się dzieje. Nie zrozumie. A niestety tacy są w większości faceci. Czy to wróci rozpady związków/ małżeństw ? Jak żyć z kimś kto cię nie docenia ? Nie rozumie. Nie wspiera ? I czemu my matki żony nie mamy odwagi się przyznać przed bliskimi przed mężem (ja też ) że jest coś nie tak. Że nie radzimy sobie. Że to nas przytłacza ? Ehh. Smutne.
aska1277
13 listopada 2021, 19:20Brawo za spadki cm.
ognik1958
13 listopada 2021, 09:55Wiesz samo życie aby coś dostać trza najpierw popracować... nad sobą mówię to jako facet ito jak cosik se popracowałem by nie było tych 118 kg na garbie i każdy kilogram kosztował i czas i pot w ćwiczeniach trudno trza inwestować najlepiej w siebie i nikt Ci tego nie zabierze to co powodzenia i uśmiechnij się tomek😁😁😁
dewu90
13 listopada 2021, 09:45Ja akurat na mojego męża nie mogę narzekać. Odkąd poszłam do pracy jakoś daje rade przy dzieciach i obowiązkach domowych, ale odbija się to na nas pod kątem psychicznym. Widzę, że mąż stał się totalnym pesymistą, brakuje mu cierpliwości do dzieci, nie widać w nim żadnej radości do życia. Po prostu ogarnięcie domu i dzieci to ogromna praca i duże poświęcenie. Osobiście widzę, że mój powrót do pracy nie odbija się dobrze ani na mnie, ani na mężu, dlatego prawdopodobnie będę rezygnować i szukać czegoś na pół etatu.
Krummel
13 listopada 2021, 06:46Hm, myślę, że tacy ojcowie i mężowie byli beznadziejnymi partnerami już wcześniej przed pojawieniem się dzieci, z tym, że było dużo łatwiej i człowiek jakoś nie dostrzegał, że może druga strona powinna się bardziej angażować w chociażby obowiązki domowe. Nie sądzę, że tacy faceci kiedykolwiek sprzątali i gotowali, odciągali kobiety w zwykłych sprawach i nie rozumiem skąd to oczekiwanie wielkiej zmiany jak pojawia się dzieci. Moi znajomi raczej są zgranymi rodzicami, ale np. Mam koleżankę która skacze koło swojego partnera, a ten kompletnie nic nie robi, myślę, że gdyby urodziło się im dziecko to jej życie możnaby było wrzucić do tego samego wora.
molinaa
13 listopada 2021, 07:40Zgadzam się z Tobą.
Milosniczka!
12 listopada 2021, 22:00Gratuluję Ci pięknego spadku!
Sylwia389
12 listopada 2021, 21:48Osobiście winię reklamy i celebrytów. Tak jak jedna w dziewczyn napisała pod moim wpisem: słodkie bobaski wpatrzone w zadbaną mamusię ubraną lepiej po domu niż ja w swoich najlepszych ciuchach. I to nierealna dochodzenie do siebie w 2 tyg po porodzie... każdy widzi te cuda, mężowie, mamy a potem mam wyobrażenie że tylko j nie daje rady, bo jestem słaba. Moja własna mama mi powiedziała ostatnio że mi to już się chyba nie chce odchudzać bo w pierwszych tygodniach po porodzie brzuch mi szybko leciał leciał teraz stoi. Serio? A ja myślałam że mam w brzuchu powiększoną macice po 9 miesiącach ciąży i opuchliznę po CC, ale okazuje się że nie, ja mam tam schowanego lenia 😡
zakrecona_zona
12 listopada 2021, 21:59Tu się zgodzę. Ta cała otoczka idealnego życia wypacza nam pogląd na życie. Wypacza to co jest realne.