Hej. Gdzieś mi uleciała radość dnia. Radość z bycia mamą. Radość z tego że mam zdrowe dzieci. Że mam co jeść. Że nie klepiemy biedy. Chyba za bardzo się spinam. Chciałabym wszystko idealnie mieć. Idealnie zrobić. Żeby mnie w końcu ktoś pochwalil. Że coś jest dobrze. Że jestem w tym dobra. Że jestem dobrą matka. Dobrą żoną. Dobrą gospodynią. I chyba brak tych pochwał powoduje u mnie flistracje i te nerwy które odbijam na dzieciach. I kółko się zamyka. Czas zacząć coś z tym robić. Bo skrzywdzę i siebie i swoją rodzinę. I dzieci które tak kocham. Których chciałam na tym świecie. Świadomie. Nie żadne wpadki. Świadomie zaszłam w obie ciążę. Bardzo chciałam mieć dziecko. Pierwsza ciążę poroniłam. Tym bardziej chciałam mieć dziecko. A teraz nie panuje nad sobą. Muszę złapać dystans. Wprowadzić troche luzu w to wszystko.
Dietowo dzień dziś ok. Były słodycze ale to świadomie po obiedzie dwie kostki czekolady Milka Oreo. Obiad był dość syty czekolada mnie dopchala. Na kolację nie miałam ochoty ale zjadłam symboliczne.
sniadanie dwa naleśniki z serem kakao bez cukru.
II śniadanie banan z masłem orzechowym gruszką orzechy
po treningu łyżeczka masła orzechowego i kawa Inka.
obiad. Naleśnik faszerowany warzywami z kurczakiem z patelni ( zostało mi z obiadu z przed dwóch dni ) makaron ciemny cebula z koncentratem pomidorowym plaster sera żółtego Plus czekolada
kolacja. Sałata ze śmietaną i rzodkiewką dwa plastry wędliny z warzywami.
woda ponad 2 l
trening 30 min spalanie
milej nocki :)
annna1978
20 maja 2021, 19:53Myślę że lekarstwem będzie jak sama docenisz ile robisz, pochwalisz sama siebie i powiesz sobie dobre słowo 😊 zasługujesz na to😄🤩
Margheritaa
20 maja 2021, 13:01Chwal się sama jak najczęściej, spróbuj treningów wdzięczności, codziennie zapisuj za co jesteś wdzięczna, ciężko doceniać na co dzień to co się ma niestety doceniamy dopiero wtedy kiedy to coś stracimy
Berchen
20 maja 2021, 12:56mialam tez kryzys w tym wieku i postanowilam cos zmienic, zaczelam studiowac majac 30 lat:) bylo ciezko, ale bylam zadowolona, pozniej przyszla ciezka choroba jednej corki, potem drugiej i kilka lat wyjetych z normalnego zycia, nigdy juz nie bylo i nie jest "normalnie". Pomysl, porozmawiaj z mezem, potrzebujesz moze pomocy.
krolowamargot
20 maja 2021, 12:38Jesteś! Jesteś świetną matką, dobrą gospodynią, fajną babką. Jesteś dość dobra! Sama sie pochwal codziennie. Masz za co
zakrecona_zona
20 maja 2021, 12:55Masz rację dziękuję ;)
Magdalena_86
20 maja 2021, 12:02Doskonale Cię rozumiem. Pamiętam jak siedziałam na macierzyńskim w domu i miałam dosyć. Z jednej strony wszystko było super: dzieci zdrowe, mąż kocha, jakoś dawałam sobie radę z tym wszystkim, finansowo też na spokojnie, z drugiej miałam wrażenie że codziennie robię to samo, mój mąż tego wogole nie doceniał, albo doceniał ale tego nie wyrażał, miałam dość wiecznie zasyfionego domu pomimo tego że czułam że cały czas sprzątam. Byłam na 3 macierzyńskich i najlepiej wspominam ostatni, kiedy zdecydowałam się na studia podyplomowe i zmianę branzy. Znalazłam wtedy coś swojego, coś na czym mogłam się skupić, co było moje i co musiał uszanować mój mąż. Z perspektywy czasu uważam że za bardzo go wyreczlalm i usprawiedliwialam, a jemu to pasowało. Kobiety częściej zrobią coś czego nie lubią bo wiedzą że musi to być zrobione, mam wrażenie że mężczyźni potrafią bardziej zawalczyć o swój czas, odpoczynek czy hobby. Dopiero po kilku latach mogę powiedzieć że u nas jest zdrowiej, ale musieliśmy podzielić twardo obowiązki, a jak coś z jego listy było niezrobione to to zostawiałam aż jemu zacznie przeszkadzać, albo przy dzieciach mówiłam że tego nie będzie bo Tatuś nie wykonał swoich obowiązków. Mam wrażenie że my kobiety za mało dbamy o siebie i nie chodzi tu o wygląd tylko o nasze samopoczucie. Zawsze wszystko jest przed nami samymi, my na szarym końcu. A tak nie może być.
zakrecona_zona
20 maja 2021, 12:54Idealnie w punkt. U mnie tak samo Codziennie robię to samo codziennie ta rutyna. Mąż nie rozumie bo jest w pracy wśród ludzi a ja ciągle tylko dzieci teściowie i kury... Pozdrawiam
dorotka27k
20 maja 2021, 11:51Musimy nauczyć się być nieidealne bo inaczej się nie da normalnie funkcjonować. Mi pomogła praca gdy po urlopie wróciłam do pracy byłam bardziej zorganizowana i spełniona. Wszystkiego dobrego pamiętaj ze szczęśliwa mama to szczęśliwe dzieci.pozdrawiam;)
zakrecona_zona
20 maja 2021, 12:53Też myślałam o pracy ale w obecnej sytuacji to nie możliwe niestety. Muszę po prostu przestac się tak spinać i mieć więcej luzu
ewisko
20 maja 2021, 10:00Po prostu odpuść. Ja kiedy urodziłam drugie dziecko, syna, w porównaniu do córki był aniołem, jadł, spał i nic więcej nie wymagał, do czasu oczywiście, stwierdziłam, że teraz mam czas na odpoczynek, sprzątanie i inne takie. Chciałam mieć idealnie i tak było do momentu kiedy córka z przedszkola wracała tu nachlapane, tam pokruszone i zabawki wszędzie. To ja szmata, mop i do roboty, a przy tym wieczne pretensje, że znów brudno, po pewnym czasie zauważyłam, że to do niczego dobrego nie prowadzi. Odpuściłam, miałam czasem plamy na podłodze, ciastka na tapczanie i zabawki wszędzie, ale miałam też uśmiechnięte dzieci i mnie było radośniej. Teraz mam czwórkę dzieci i czasem chciałabym mieć piękne posprzątane mieszkanie na dłużej, ale cóż nie realne, więc się cieszę tym co mam. A mąż chwali jak błyszczy i nic nie mówi, jak musi pokonywać tor przeszkód. A jak nie chwalą, to sama to robię głośno mówię, tak żeby wszyscy słyszeli, ale pięknie tu posprzątałaś Ewuś, albo pyszny obiad dziś zrobiłaś kobieto i takie tam inne, to się odzywają z uśmiechem i przytakują. Nie da się mieć wszystkiego na tip top przy dzieciach i z różnymi innymi obowiązkami, zrób to co pilne i razi w oczy, zapytaj czy smakowało, czy ładnie, czy się podoba. Pogadaj z mężem, faceci są mniej skomplikowani, ale też ciężko domyślni, może jemu się wydaje, że jak nic złego nie mówi to już wystarczy. Pozdrawiam Cię ciepło i przesyłam promyki radosnego słońca
zakrecona_zona
20 maja 2021, 11:17Dziękuję za słowa wsparcia. Niestety mąż jest ciężki żeby docenić co robię i zawsze potrafi znaleźć jakiś szczegół żeby tylko się czepic. No ale tacy już są faceci. Wiesz ja mieszkam z teściami może dlatego się spinam za ten porządek itp żeby teściowa się nie czepiała że brudno ale czasem mi się nie chce już zbierać tych zabawek tylko sprzątam na koniec dnia wszystko na raz. Pozdrawiam
zakrecona_zona
20 maja 2021, 11:17Dziękuję za słowa wsparcia. Niestety mąż jest ciężki żeby docenić co robię i zawsze potrafi znaleźć jakiś szczegół żeby tylko się czepic. No ale tacy już są faceci. Wiesz ja mieszkam z teściami może dlatego się spinam za ten porządek itp żeby teściowa się nie czepiała że brudno ale czasem mi się nie chce już zbierać tych zabawek tylko sprzątam na koniec dnia wszystko na raz. Pozdrawiam
_Insulinka
20 maja 2021, 17:49„Tacy są faceci”? Takie podejście kwalifikuje się do przynajmniej rozmowy z psychologiem. I podpowiem na szybko - nie generalizowałabym, to po prostu krzywdzące. :)
ewisko
21 maja 2021, 08:24A gdybyś porozmawiała z teściową, tak po babsku? Ja wiem, że teściowe bywają różne, ale może warto spróbować.
lubiejesien
20 maja 2021, 08:55jakbym czytała o sobie...
zakrecona_zona
20 maja 2021, 09:24Widzę że dużo matek ma podobnie i niestety jest to problem takie zaburzenia własnej wartości :(
Julka19602
20 maja 2021, 03:09Mając małe dzieci jest bardzo dużo do zrobienia. Tez starałam się zawsze by było prefekt czasami z perspektywy czasu dla siebie nie przeznaczalam wcale czasu. Ale w tamtym momencie najważniejsze były dzieci i wszelkie obowiązki domowe. Wymagalam od dzieci by każda zabawa kończyła się posprzataniem zabawek a dzieci dużo bawiły się że sobą a ja w tym czasie robiłam w domu. Jedynym plusem tamtych czasów było że dzieci od 5 lub 6 lat miały kolegów i kolezaneki i chodzili do ich domów lub do nas i nigdy nie było marudzenia nudzi mi się co dostrzegam teraz wśród dzieci i rodzice muszą inicjowac zabawy i duzo czasu w ten sposób poświęcają dziecku a czas nie jest z gumy. Okres wychowywania dzieci jest bardzo absorbujacy ale pamiętaj co wlozysz to później odbierzesz. A kiedy nie masz sił i czujesz zmęczenie to po prostu odpuść złap oddech jutro też jest dzień i można nadrobić. Ale systematyczność pomaga. Tez byłam w młodości perfekcyjna. Gdy dzieci były na studiach i obecnie to czas dla mnie i naprawdę wykorzystuję to w pełni i jestem spełniona. U Ciebie też Bedzie później lżej a dziś radość uśmiech miłość dzieciaków to najwspanialsza nagroda za dany dzień. Pozdrawiam i czerp radość z drobnych przyjemności dnia codziennego.
zakrecona_zona
20 maja 2021, 05:51Właśnie zatraciłam te codzienne przyjemności. Skupioną na detalach. Dziękuję za wsparcie :)
LoveSchabowe
19 maja 2021, 22:25Idealne nie istnieje! A każdy lubi być docenionym. Każdy. Kiedyś rozmawiałam o tym z moją siostrą. I na końcu tej rozmowy zawarłyśmy układ: jak jedna chwali się czymś, albo opowiada co zrobiła i tak nie do końca uważa, że zrobiła to idealnie (idealne nie istnieje) to druga z automatu mówi DOBRA ROBOTA, GRATULUJE. To na prawdę daje cudowne uczucie spełnienia. Wszystkim polecam zawarcie takiego układu.
zakrecona_zona
20 maja 2021, 05:50Fajna sprawa. Mi najbardziej brak uznania w oczach męża. Docenienia że to co robię jest ok.
Marcioszynka
19 maja 2021, 22:05Chwal sama siebie:) Od kogoś prędzej się usłyszy co jest zrobione źle. Jak jest dobrze to wiadomo -standard. Sama nie mam dzieci, ale domyslam się na podstawie obserwacji, że to ogromne wyzwanie. Nie musisz być zawsze idealna, czasem trzeba wyluzować i to nic złego, że coś jest nie zrobione na tip top:) pozdrawiam!
zakrecona_zona
20 maja 2021, 05:49Masz rację muszę to w końcu zrozumieć :)
Francuzeczkaa
19 maja 2021, 21:26Zjadłbym taka sałatę 😋 jest pomysł na jutro 🙂
zakrecona_zona
20 maja 2021, 05:47Mi teściowa podsuwa taka salate :)
Granatowaa
19 maja 2021, 21:26Jak tylko jest to możliwe , spróbuj gdzieś wyjść sama. Mieć czas tylko dla siebie... U mnie zawsze działa. Tylko, że ostatnio coś mało takich chwil mam...
zakrecona_zona
20 maja 2021, 05:48No nie jest niestety możliwe. Męża nie ma na codzien a jak wraca to praca w polu.
aska1277
19 maja 2021, 21:16Wszystkich się Kochana nie zadowoli,nie jesteśmy idealni ;) Potknięcia, błędy się zdarzają. Ja swego czasu robiłam podobnie, jak Ty.... I też odbijało się na domownikach. Teraz robię, to co w danym momencie mam, a raczej jeśli mam na to ochotę ;) Brawo za wodę ;)