Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wieczorową porą:)


A ja jednak po treningu, przysiady i orbi 70 minut. W planach o @ było 30 minut, ale po tym czasie zaczęłam się rozkręcać a tu dziewczyny zgłodniały. Więc ja do kuchni racuszki z jabłkami zrobić, potem znów idę ćwiczyć a tu się nowej lalce but zagubił i trzeba było poszukiwania organizować... więc wróciłam i jeszcze 30 machnęłam, że łącznie 70 się uzbierało. Wczoraj ćwiczyłam, więc szkoda mi było dziś odpuścić, tym bardziej, że podjęłam wyzwanie na styczeń 1500min ćwiczeń. Dołączyłam 10 stycznia więc od razu lipa, a tu jeszcze @ i wyjazd na ferie z dziewczynkami po niedzieli... a jestem dopiero trochę za połową. Gonię ale czy dogonię???? Znając siebie choćbym miała w ostatni dzień 4 godziny gazellować to się nie poddam, no chyba że na pysk padnę.....

od 7 stycznia słodyczy "0", nie jem po 20, pije wodę z cytryną, popierdzielam na orbim, przysiady robię i ogólnie wszystko jak trzeba... efekty na wadze i w twardości pośladów są:D.

 (noc)(noc)(noc)(noc)(noc)(noc)(noc)(noc)(noc)(noc)(noc)(noc)(noc)(noc)(noc)(noc)(noc)(noc)(noc)(noc)(noc)(noc)(noc)(noc)(noc)(noc)(noc)

  • angelisia69

    angelisia69

    23 stycznia 2016, 13:25

    i super dalas rade ;-) kurde bucik od lalki zazdroszcze bo ja musze kół od samochodow szukac :P

  • aska1277

    aska1277

    22 stycznia 2016, 20:44

    Dobrej nocki :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.