....komentatorach wczorajszego meczu siatkówki. No ubawiłam się! Jak tylko przestałam się stresować pierwszym przegranym setem. Stwierdziłam nawet że trzeba te wszystkie mecze obejrzeć jeszcze raz. Tak bez emocji dla samego komentarza. Te w tytule to tylko te , które zapadły mi wczoraj w pamięć. Podejrzewam że innych perełek niestety nie dosłyszałam zajęta śledzeniem piłki. A szkoda. Bo ... naprawdę potrafią poprawić humor i wywołać uśmiech na twarzy!
ok, tyle o sporcie, chociaż nie obiecuje bo...olimpiada w pełni :) i dużo się dzieje. Szkoda że więcej mamy rozczarowań niż sukcesów ale...mam nadzieje że przynajmniej siatkarze będą grac dalej tak jak wczoraj(po ciuchu przyznam ze obawiam się meczu z Rosją, nie było ich w lidze światowej i nie wiadomo w jakiej są formie....)
Jaki minął weekend? Szybko. Jak zwykle. Rodzinnie, upalnie, i bardzo jedzeniowo :( nie będę pisała o swoich porażkach żywieniowych. Napisze o tym że odważyłam się wejść w strój kąpielowy i co ważniejsze odważyłam się wejść do wody(mimo ze było mi bardzo zimno) Popływałam trochę więc ruch był. Niestety nie było biegania...trudno. Mam nadzieję że pogoda mi dziś pozwoli potruchtać troszkę.
A z ciekawostek to: Wczoraj zaliczyłam też pierwszy d ponad 10 lat korek w drodze do Szczecina (do tych wyjazdowych jestem przyzwyczajona, ale do powrotnych kompletnie nie) i to jaki! ok 30 km! no masakra jakaś! Ponad 3h w drodze! Już się baliśmy że na mecz nie zdążymy,....
udało się.
Słoneczka Wam dziś życzę!!!!
ok, tyle o sporcie, chociaż nie obiecuje bo...olimpiada w pełni :) i dużo się dzieje. Szkoda że więcej mamy rozczarowań niż sukcesów ale...mam nadzieje że przynajmniej siatkarze będą grac dalej tak jak wczoraj(po ciuchu przyznam ze obawiam się meczu z Rosją, nie było ich w lidze światowej i nie wiadomo w jakiej są formie....)
Jaki minął weekend? Szybko. Jak zwykle. Rodzinnie, upalnie, i bardzo jedzeniowo :( nie będę pisała o swoich porażkach żywieniowych. Napisze o tym że odważyłam się wejść w strój kąpielowy i co ważniejsze odważyłam się wejść do wody(mimo ze było mi bardzo zimno) Popływałam trochę więc ruch był. Niestety nie było biegania...trudno. Mam nadzieję że pogoda mi dziś pozwoli potruchtać troszkę.
A z ciekawostek to: Wczoraj zaliczyłam też pierwszy d ponad 10 lat korek w drodze do Szczecina (do tych wyjazdowych jestem przyzwyczajona, ale do powrotnych kompletnie nie) i to jaki! ok 30 km! no masakra jakaś! Ponad 3h w drodze! Już się baliśmy że na mecz nie zdążymy,....
udało się.
Słoneczka Wam dziś życzę!!!!
szabadabada
30 lipca 2012, 11:35huknął jak z armaty to o Bartmanie było, co nie? :D
mimi123
30 lipca 2012, 11:06hahahah
Anooszka1
30 lipca 2012, 10:01ten dzik w żołędziach też mnie rozbawił ;)