....pokręcony! Nie żebym marudziła czy skarżyła się...Ale... ile można świętować w samotności? W Nowy Rok byłam sama. W Walentynki byłam sama. W imieniny jestem sama! Normalnie jakby mąż był "nowy" w pracy i .....Po 12 latach pracy jakoś tak się układa że w ważne dla nas daty on "pracuje". Zresztą... przyzwyczaiłam się. tak tylko chciałam się pożalić. Specyficzna praca wymaga poświęceń. wiedziałam na co się pisze i nie będę marudzić! Wiem , ze mi wynagrodzi dzisiejszy dzień.
Wczoraj świętowaliśmy! Pizza i piwo(niepasteryzowane) oczywiście wypiłam ok 1/4(i tak sukces, nie przypadam za piwem,ale to mi smakuje)Pizza...to osobny temat. była naszym obiadem i kolacją a także dzisiejszym śniadaniem(uwielbiam zinmą pizzę) i podejrzewam że jeszcze kawałek zostanie mi na obiad!
Wiem , że mało dietetycznie ale ostatnią pizze jedliśmy w ....maju przy okazji zwiedzania Kórnickiego zamku. więc uważam ze jedna na 2mc to nic strasznego.
Postaram się dziś poćwiczyć. Ale nie wiem czy mi to wyjdzie. Od wczoraj w naszym jest akcja pod kryptonimem " obrączka" Męża. była i nagle jej nie ma. Więc jest szukanie. Mała pierdoła a zepsuła nam humor. No bo gdzie jest? Nie wiadomo. Podejrzewam że Amba przyszła i ją pożarła. Mąż jest poważne zmartwiony. Pod gradem moich pytań"czy miał w pracy, czy ją ściągał? co robił po przyjściu do domu? czy jak wychodził do administracji to ją miał"? Stwierdził że już nic nie pamięta! Pozostaje przetrząsnąć mieszkanie. Pewnie gdzieś leży i śmieje się z tego że on się martwi.
Znajdzie się.
Tak więc imieniny spędzę najprawdopodobniej sprzątając. Dodam że nawet mam na to ochotę....co się rzadko zdarza.
Wczoraj świętowaliśmy! Pizza i piwo(niepasteryzowane) oczywiście wypiłam ok 1/4(i tak sukces, nie przypadam za piwem,ale to mi smakuje)Pizza...to osobny temat. była naszym obiadem i kolacją a także dzisiejszym śniadaniem(uwielbiam zinmą pizzę) i podejrzewam że jeszcze kawałek zostanie mi na obiad!
Wiem , że mało dietetycznie ale ostatnią pizze jedliśmy w ....maju przy okazji zwiedzania Kórnickiego zamku. więc uważam ze jedna na 2mc to nic strasznego.
Postaram się dziś poćwiczyć. Ale nie wiem czy mi to wyjdzie. Od wczoraj w naszym jest akcja pod kryptonimem " obrączka" Męża. była i nagle jej nie ma. Więc jest szukanie. Mała pierdoła a zepsuła nam humor. No bo gdzie jest? Nie wiadomo. Podejrzewam że Amba przyszła i ją pożarła. Mąż jest poważne zmartwiony. Pod gradem moich pytań"czy miał w pracy, czy ją ściągał? co robił po przyjściu do domu? czy jak wychodził do administracji to ją miał"? Stwierdził że już nic nie pamięta! Pozostaje przetrząsnąć mieszkanie. Pewnie gdzieś leży i śmieje się z tego że on się martwi.
Znajdzie się.
Tak więc imieniny spędzę najprawdopodobniej sprzątając. Dodam że nawet mam na to ochotę....co się rzadko zdarza.
znadiia
9 sierpnia 2012, 20:47Powiem jedno, skądś to znam - praca mundurowa lubego
Hebe34
28 lipca 2012, 19:18Oj,można można...znam to. Wszelakie weekendy meża-albo robota najczęściej na 2ga zmianę albo uczelnia. Zapewne leży w najbardziej widocznym miejscu.Wiesz jak jest-najciemniej pod latarnia. Pozdrawiam serdecznie ;-)
domi1313
26 lipca 2012, 22:24Aj szkoda obraczki chociaz nie wiem jak to jest miec zlota ale dla mnie to wielki symbol i znak milosci:( ja mam srebrna jak narazie i pilnuje jej jak oka w glowie:) a faceci to tacy sa ze czesto gubia i zapominaja o waznych rzeczach... Moze przypomnienie w telefonie mu ustaw co by ci zyczenia zlozyl? Wszystkiego najlepszego!
szabadabada
26 lipca 2012, 10:53przyzwyczajenie swoją drogą, ale jednak zawsze ma się tą nadzieję, że te ważniejsze dni spędzi się razem. Mój tato zgubił obrączkę... w sianie :D i jak to w przysłowiu, jeno nie igły. Poszukiwania efektu nie przyniosły więc Twojemu życzę lepiej. Przynajmniej nie musi przerzucać wysuszonej trawy :P
Kumciaa
26 lipca 2012, 09:54Wszystkiego najlepszego:)