Dziękuję Wam bardzo za komentarze... i że w ogóle ktoś mnie zauważył i chce wesprzeć.
Drugi, pełny dzień dietowy za mną. Skusiłam się i weszłam na wagę -2,2kg. Pocieszające... choć nie za bardzo. Chora jestem już chyba psychicznie, bo frajdę sprawiłoby mi chyba -10! Wiem, wiem... tyłam długo to i długo będę to zrzucała. Nie potrafię tej głupoty w głowie sobie wytłumaczyć, pomimo, że racjonalnego myślenia jest u mnie tak ogólnie życiowo bardzo dużo.
No ale, czekam, czekam i poczekam. Do urlopu mam jeszcze 5 miesięcy. Bardzo bym chciała do tego czasu zrzucić choć te 13kg. Czas realny, oby mi woli wystarczyło tylko.
O mojej diecie:
jem racjonalnie, na śniadanie dziś np. 3 wafle ryżowe, serek ostrowia, pomidor i kiełki. Na obiad mam kaszę gryczaną, surówkę i ze 2 łyżki gulaszu. Wiem, że zbyt ciężki dla dietującej osoby, ale mąż wczoraj ugotował cały gar. Na kolację wypiję koktajl proteinowy, bo jeszcze mam z poprzedniej diety suplementacyjnej. W międzyczasie 2 jabłka. Chyba ogólnie dobrze, prawda?
Powinnam zacząć ćwiczyć, ale mam mega dużo obowiązków w domu i ciężko mi wygospodarować tą 1h. To pewnie tylko tłumaczenie, no ale... mam nadzieję, że jak parę kg zleci (chociaż te złogi i woda) to większy zapał we mnie się wzbudzi.
Mam nadzieję, że u Was dobrze, postaram się Was poodwiedzać.
Pozdrowienia
niezapominajka33
19 marca 2014, 12:355 miesięcy to dużo czasu :). Na pewno się uda. Trzymam kciuki !!
agulina30
19 marca 2014, 11:47Re: dzięki za miłe słowa - Tobie na pewno się uda. na pewno nie będzie łatwo, ale warto walczyć!
agulina30
19 marca 2014, 11:25na pewno uda Ci się zrzucić i 10 kg. powoli, powoli i do celu!