Cześć, trochę mnie nie było bo przed urlopem mam więcej pracy .
A teraz krótkie podsumowanie:
Waga - 75kg czyli przez miesiąc raptem 2,1kg mniej
Ćwiczenia- tak jak założyłam są co drugi dzień.
I tyle podsumowania...
Od 1 sierpnia idę na dwutygodniowy urlop więc pewnie prędko tu nie zaglądnę. Nie zamierzam sobie odpuszczać w trakcie urlopu bo znam siebie i wiem, że potem się nie ogarnę kompletnie a waga może dramatycznie poszybować w górę. Nie zamierzam jednak tak często się ważyć bo dostaję jobla. Może po urlopie dopiero stanę na wagę...zobaczymy.
Także sierpień zaczynam z wagą 75kg.
Wiecie co nam się przytrafiło?
W sobotę rano sobie ćwiczę i spoglądam przez okno, a tam mały kotek. Zobaczył mnie i zaczął miauczeć. Poszłam do niego, dałam mu jeść i pić i tak cały dzień z nami był. Moja sunia chętnie go przyjęła więc podjęliśmy z mężem decyzję, że jak wrócimy z nad morza i on dalej będzie to obetniemy mu jajka bo to kocurek i zatrzymamy. Oczywiście na ten okres co by nas nie było zostawilibyśmy mu jedzenie i wodę i miejsce gdzie by mógł się schować. Nawet daliśmy mu już imię, a on w niedzielę poszedł w zboże i przepadł. Obawiam się, że się zgubił i już go nie znajdziemy. Teraz jak wychodzimy z sunią to nawet ona biegnie do siatki i patrzy czy go nie ma . Szkoda mi go strasznie bo nie wiem czy przeżyje... My nie mamy bramki na to pole bo nie jest nasze więc nawet nie było jak go złapać, a te pole jest naprawdę wielkie więc co on biedny mały może zobaczyć.
No nic trudno, może się znajdzie w każdym bądź razie jedzenie i woda czekają na niego na dworze.
Dobra dziewczyny Pa i do zobaczenia za jakiś czas , mam nadzieję z mniejszą wagą.
A tu zdjęcie tego malucha.