Nie poddaje się i działam dalej. Nie ważę się do 1 lutego. Utrzymuje deficyt. Wczoraj znów mega walczyłam z zachciankami. Nie uległam. Dziś koniec 3 mc. O jutra troszczę się o 4 mc. Ciesze się bardzo że to już 4 może za mc lub dwa będzie widać jakiś efekt. Narazie ja go czuje po kurtce spodniach bieliźnie przy chodzeniu. Mama mówi że widać. No ja go za bardzo nie widzę oczami bo patrzę tylko na ten pas brzuszny tłuszczu 😭😭😭 jak to tak mogło urosnąć. Zdjęcia nam z wagi ok 124 więc dopiero przy 110 będą foty.
sn coś na ostro 550 kcal z połową bułki proteinki.