Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nie chcę być znowu wielorybem...


W niedzielę twardo stwierdziłam, że we wtorek wstaję o 6 rano i idę biegać! Tydzień nie biegałam ani nic. Tylko w pracy sporo ruchu, no ale ja potrzebuje biegania! Jest wtorek i co... spałam sobie do 7.30... niedługo trzeba ruszać na zakupy, do dentysty a na końcu do pracy. Zawiodłam się na sobie na maksa. Potrzebuje jakiejś dyscypliny, sporo schudłam i nie chcę nic zaprzepaścić... tym bardziej, że nie biegam z przymusu. Hmmm co się ze mną k*rwa dzieję?!?!?!?! Niby chcę, ale coś mi nie wychodzi... tak być nie może. Piszę to tutaj, bo chcę kiedyś przeczytać swoją notkę, jakie to zło we mnie wstąpiło! :P Piszę to tutaj, bo publicznie deklaruje, że jutro nie ma lipy i muszę iść pobiegać. Niedługo lato, nie można sflaczeć, nie można się rozleniwić, jest lato, prawie finisz! Nie można nic nie robić, trzeba robić coś dla siebie. 

Od kiedy wpadłam w trans odchudzania i byłam w połowie drogi, byłam przekonana, że moja motywacja jest tak silna jak Pudzian. Ale jak człowiek już sporo osiągnął, trochę sobie odpuszcza i to jest złe. Totalny wstyd. Wyrzucam z siebie ten syf lenia i biorę się ostro do pracy. Nie chcę znowu być wielorybem.

Trzymajcie kciuki.

Deszczowo pozdrawiam :)

  • EwaFit

    EwaFit

    26 maja 2015, 18:44

    mam to samo--wiele wysyłku kosztowało mnie zrzucenie 13 kg. i jakoś poluzowałam, nie w sensie ,ze jem co popadnie, ale jakoś nie mam przysłowiowej weny, mega weny do zrzucenia ostatnich paru kilogramów. Ale nie odpuszczam. Działam dalej, bo szkoda by było zaprzepaścic ten włożony wysiłek

    • violettone

      violettone

      26 maja 2015, 21:56

      Komentarz został usunięty

    • violettone

      violettone

      26 maja 2015, 21:56

      wow gratuluję spadku wagi! :) 13 kg to sporo! :)

  • angelisia69

    angelisia69

    26 maja 2015, 11:45

    wlasnie najgorsze jest to ze jak sie osiagnie juz duzo,to czlowiek spoczywa na laurach i sobie odpuszcza.A to niestety nie tedy droga i na piekne cialo trzeba pracowac do konca zycia ;P Moze i nie trzeba restrykcyjnych diet i 10h treningu w tyg. Ale wiadomo cos tam trzeba zeby efekt sie utrzymal

    • violettone

      violettone

      26 maja 2015, 21:54

      co racja to racja.najgorszy jest fakt, że aktywność "zawodowa" też daje w kość i człowiek momentami się zapomina ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.