Witam!
A jednak pojechaliśmy do Pilzna! Z powodu pogody, bo w okolicach Bayern Park miało padać, więc stwierdziliśmy, że trzeba wybrać się na piwną wycieczkę do Pilzna po raz drugi.
Uwielbiam Czechy. Może jestem trochę takim czechofilem jak Mariusz Szczygieł :) Oczywiście polecam reportaże Szczygła o Czechach, mistrzostwo!
Pogoda w Pilznie nawet dopisała. Zwiedziliśmy Synagogę Żydowską, Katedrę w Pilznie, podziemia oraz obowiązkowe Muzeum Pilsnera :) Trochę piwa wypiłam.. przyznam się! 3 piwa poszły :) Przy okazji kupiliśmy sobie bilety na festiwal muzyczny niedaleko Pragi, który odbędzie się pod koniec lipca :)
Załączam fotki:
Po szalonym wypadzie i kolejnym wolnym dniu od pracy postanowiłam polepić pierogi!
Farsz- szpinak i ser feta. Pyszności. Użyłam mąki pszennej, bo poza mną jadł jeszcze mój partner i jego brat, którzy poprosili mnie o tradycyjne ciasto na pierogi bez kombinowania :)
A dziś znowu do pracy. Weekend zapowiada mi się NIJAKI. W piątek- 14.30-23.00, Sobota 15.30-24.00, Niedziela 14.30-23.00. Katastrofa prawda? Poza tym, że ciągle pracuje na popołudnia i wracam późno, nie mogę narzekać na swoją pracę. Tak wiem, nie mam pracy na wysokim poziomie, nie mam swojego biznesu ani nie robią kariery. Jestem po studiach a pracuję w hotelu. Pracowałam w swoim zawodzie i czułam to samo co podczas studiów, że moje hobby zamieniło się w obowiązek. Byłam wiecznie zmęczona i po pracy nie robiłam NIC dla siebie. Wyprowadziłam się z Polski do Niemiec i znalazłam pracę w hotelu. Moim głównym obowiązkiem jest kontrolować jakość pokoi, czy niczego nigdzie nie brakuje, dodatkowo rozwiązuje problemy gości. Np. zagubiona ładowarka, prośba o poduszkę lub szlafrok. Po pracy nie myślę o pracy, mogę spełniać swoje marzenia, oddawać się pasjom a no i na finanse też nie narzekam. Nie wiem co będę robić za dwa lata, obecnie nie narzekam :) Nawet dni, w których robię do tak późna nie żałuję, bo pracy nie jest aż tak dużo i w między czasie mogę spokojnie sobie poczytać książkę :) Także zawsze jakiś plus, grunt to myśleć pozytywnie :)
Wczoraj wyklarował nam się plan wakacyjny!
Lipiec/Sierpień- Czechy. Festiwal muzyczny Let It Roll i kolejne zwiedzanie Pragi.
Sierpień- Belgia! Festiwal muzyczny Pukkelpop.
I może jeszcze jakieś Alpy (chciałabym Innsbruck i Primark!) lub Bayern Park ;)
Życzę miłego dnia!
EwaFit
20 maja 2015, 20:55Czasem trzeba czasu żeby poukładać sobie w głowie co się chcę robić w życiu. Dobrze że masz pracę, może myślisz, że nie jest inspirująca i rozwojowa, ale ją masz, A jak zdecydujesz inaczej, to zdecydujesz co dalej?
violettone
21 maja 2015, 07:29w sumie to ja wiem co chcę w życiu robić, chcę przede wszystkim z niego korzystać :) w sumie to nie mogę narzekać na brak rozwoju w pracy, bo rozwijam swoją znajomość języka niemieckiego i poznaje dużo nowych ludzi z całej europy i nie tylko :) coś ostatnio nawet zaczęłam coraz lepiej rozumieć język rumuński :)
kamm911
20 maja 2015, 11:13o mniam pierogi *.*
violettone
21 maja 2015, 07:27raz na jakiś czas można sobie pozwolić na pierogowy szał :)
Katiussza
20 maja 2015, 11:03Zazdroszczę pysznego piwka! Super, że spełniasz marzenia! powodzenia! W życiu ważne są tylko chwile;) Będziesz mieć co wspominać. Zazdroszczę trochę:)
violettone
21 maja 2015, 07:26o tak :) zdecydowanie trzeba korzystać z życia, człowiek nie może żyć tylko pracą :)
angelisia69
20 maja 2015, 10:47no to piwnie u ciebie ;-) swietne widoczki,a wakacji zazdroszcze
violettone
21 maja 2015, 07:26bo dobre piwo nie jest złe!