Co jednak pisać jak wogóle nie ćwiczę bo nie daję rady w te upały, synek w domu przerwa w przedszkolu i wolę z nim gdzieś wyjść niż ćwiczyć. Trzeba jeszcze w domu posprzątać , zrobić obiad a jak jeszcze by doszły ćwiczenia to byśmy z domu koło 14 stej wychodzili , więc szkoda dnia. Albo ja jestem taka niezorganizowana , albo zbyt leniwa , muszę nad tym popracować :) I naprawdę chcę spędzić z synkiem wiecej czasu, wykorzystać na maxa ten czas kiedy jest w domku. Czuję się rozdarta , bo chciałabym też zrobić coś dla siebie :( ale już nie długo wszystko wróci do normy.
Synek do przedszkola , ja może do jakiejś pracy :)
Dietowo ok. Waga już taka jak na pasku , walczę teraz by wreszcie ujrzeć piątkę :)
Wpis dzisiaj teź do niczego , ale wybaczcie złużycie materiału :)
czerwcowanoc
9 sierpnia 2013, 17:02Z własnego doświadczenia wiem, że najlepiej rano coś zrobić (np wstać wcześniej). Ale wiem jak dużo energii trzeba miec przy dzieciach. Swoich nie mam, ale mój brat ma trójeczkę więc doskonale Cię rozumiem kochana ;) A cwiczeniami sie nie przejmuj, wystarczająco kcal tracisz przy synku. Miłego popołudnia :*
Skania79
9 sierpnia 2013, 16:31Trudno, trzeba łatać, jak zużyty... Mam tydzień urlopu, wiec spróbuję porannych treningów. Podobno dają energie na cały dzień. Może to też coś dla Ciebie?
pursuitofhappiness
9 sierpnia 2013, 14:21Spróbuj wstać godzinkę wcześniej : ) powodzenia ! : ))
Malinka38757
9 sierpnia 2013, 09:31oj popołudnie z synkiem spędzone spali na pewno o wiele więcej kcal niż jakieś ćwiczenia i przede wszystkim radość dziecka jest bezcenna:))
smiszna13
9 sierpnia 2013, 09:02Kochana i tak wielkie brawa dla Ciebie że mimo natłoku spraw, dziecka itp. dajesz rade :) Trzymam za Ciebie kciuki i myślę że już niedługo zobaczysz tą 5 z przodu :D:D powodzenia i pozdrawiam :*:*
domisiaaaa
8 sierpnia 2013, 22:50Obowiązki są - to zrozumiale:) Ale wygospodarowac nawet 15 minut na cwiczenia- chociazby dla satysfakcji - wcale nie tak trudno:) chciec to moc:) EEE 5 bedzie jak sie patrzy:) pozdrawiam
wiwii
8 sierpnia 2013, 10:03Kochana, wrzuć na luz ;) trzymaj dietę, a zajmowanie się synkiem spali mnóstwo kalorii ;) wiem, bo moja siostra, dzięki swojemu synkowi, jest taka chuda, że nawet nie potrafię tego opisać ;) Powodzenia :*
DietujacyLeniwiec
7 sierpnia 2013, 23:20przy sprzątaniu nieźle się nagimnastykujesz :D ja ćwiczę, bo... zajmuję czymś czas, żeby nie musieć kończyć projektu (który zresztą przed szefem oficjalnie zakończyłam, a dalej nie zrobiłam najważniejszego :P), ale od jutra już się zabieram do pracy i jak się nabiegam po urzędach i cały dzień mi zleci, to już ochota do ćwiczeń też zmaleje :P wykorzystaj czas z synkiem, ćwiczeniami się nie martw!
marzena2015
7 sierpnia 2013, 23:12Ja ćwiczę wieczorami. Jak Gracjan był mały to też. On spał a ja ćwiczyłam sobie i tak dzień nie był zmarnowany a i dla siebie coś też zrobiłam.
dorciaw1980
7 sierpnia 2013, 22:27Wyluzuj, po co ta presja? :) jak bardzo chcesz to znajdziesz czas, i wcale nie musi to byc kosztem rodziny. Maly spi czasem, nie?;)
anetoskaa
7 sierpnia 2013, 21:59nie przejmuj się, z synkiem pewnie też się nieźle wylatasz także to tez jakaś aktywność ;) ważne że nie siedzisz godzinami na kanapie i nie oglądasz tv podjadając czipsy :D wszystko się unormuje, uszy do góry ;)