Po dluuugiej przerwie postanowilam w koncu dodac wpis do pamietnika na Vitalii. Jakis miesiac temu wykupilam diete na Vitalii i pelna zapalu przetrwalam pierwszy tydzien - ubylo mi okolo 1,5 kg ale niestety nastepny tydzien okazal sie porazka.
Czulam sie glodna chcialo mi sie slodyczy a porcje z przepisow zupelnie mnie nie nasycaly. No i poleglam - rzucialm sie na jedzenie i przede wszystkim slodkie. W ogole ze mna to jest tak ze mieso moze dla mnie nei istniec ale bez slodkosci zycia sobie nie wyobrazam. Wpadlam w ciag slodyczowy na jakies 3 tygodnie. No i ogolnie mowiac poddalam sie - jadlam fast foody i wszelkie smieciowe jedzenie ktore wpadlo mi w rece. Denerwowal mnie ten brak silnej woli tym bardziej ze na koniec roku mialam blyszczec swoja nowa figura (ha,ha,ha...)
Waga wrocila prawie do samego apogeum i tak we czwartek rano wazylam 83,8 kg.
Wieczorkiem jak zwykle z laptopem w reku szukalam jakichs informacji na temat egzemy mojej corki jak leczyc itp. I zwrocilam uwage na medycyne naturalna - akupresure i
akupunkture. Znalazlam sporo gabinetow w Szkocji w tym kilka calkiem blisko i doczytalam ze robia tez zabiegi na utrate wagi. Zainteresowana czytalam dalej i tak doszlam do informacji ze stosuje sie tez zabiegi hipnozy majace na celu wdrozenie zdrowych nawykow zywieniowych.
A ze ja w goracej wodzie kapana (alez to slowo zle wyglada niestety nie mam polskich znakow) - to nie chcialam czekac do rana i znalznalazlam w sieci kilka nagran hipnotycznych miedzy innymi na zdrowszy tryb zycia.
No i az nie wierze ze to sie stalo - ja sceptyczny sceptyk sciagnelam te nagrnia - ba nawet jedno zakupilam a ze nie przyszlo po kilku minutach (bo u mnie wszystko musi byc od razu) to postanowilam przesluchac to bezplatne ktore sciagnelam.
W tym momencie musze wyjasnic ze nigdy nei mialam zadnego kontaktu z hipnoza i generalnie jestem raczej taka twardo stapajaca po ziemi. No i wlaczylam nagranie. Glos z nagrania przekazywal spokojnym tonem afirmacje zdrowego stylu zycia i to ze po jego odsluchaniu nie bede lubic slodyczy ani tez nie bede sie przejadac a bede jesc zdrowo i odzywczo.
Czulam sie fajnie zrelaksowana ale zupelnie przytomna i zaraz potem poszlam spac. Nastepnego dnia wstalam i normalnie od rana nie ciagnelo mnie do slodkiego - pomyslalam ze tak bywalo i zadowolilam sie jakas kanapka. Po obiedzie zrobilam kawke otworzylam szafke ze slodyczami bo takowa niestety w moim domu posiadam i nie wzielam nic! Popatrzylam na slodycze i zupelnie spokojnie zrezygnowalam - zadnych emocji - zadnej wewnetrznej walki - po prostu obojetnosc. U mnie to niebywale.
Gdzies w glowie mignela mi mysl ze moze to hipnoza ale przeszlam nad tym do porzadku dziennego. Do konca dnia nic slodkiego. Wczoraj bylismy z rodzinka na zakupach i dzieci zechcialy jakiegos fastfooda wiec i ja wzielam chickenburgera ale po zjedzeniu
polowy przestal mi smakowac - nie wiem - nasycilam pierwszy glod bo rzeczywiscie dluzszy czas juz nie jadlam a potem uznalam ze wystarczy, nie jestem glodna i nei chce wiecej. Do konca dnia znowu zadncyh slodyczy.
Wieczorem mialam chyba objawy odstawienia cukru bo bolala mnie glowa i miesnie - nie raz tak mialam jak dietowalam i to byl zawsze najgorszy moment kazdej diety ale zrobilam herbatke i przeszlo. W ogole zauwazylam ze bardziej che mi sie pic.
Dzis stalam przed polka pelna wloskich slodyczy i nie wzielam zadnego kawalka ciasta - po prostu nie mialam ochotu an slodkie. Kurcze to juz kolejny dzien i chyba musze powiedziec ze hipnoza mnie 'przekonala' ze nie lubie slodyczy i duzych porcji. Waga dzis z rana 82.9 kg. Jakkolwiek by na to nei patzrec chudne.
Chociaz kloci sie to z moim realistycznym patzreniem na swiat to chyba to na mnie zadzialalo. Sama nie wierze ze to pisze ale tak zaczynam myslec.
Postanowilam wznowic sobie pamietnik zeby notowac jak to sie dalej potoczy. Najlepsze ze mam tez nagranie na 'lubienie cwiczen fizycznych' ale je przeslucham dopiero po nowym roku bo na swieta wyjezdzamy wiec raczej nie bedzie opcji cwiczen. Nikomu o tym poki co nie mowie bo moj chlop to mi powie ze jestem wariatka jesli uwazam ze to od jednego nagrania hipnozy nie lubie slodyczy i objadania sie ale co tam - Niech sie dzieje - jestem gotowa na wszelkie zmiany :-)
Jesli ktos przeczyta ten wpis i bedzie mial jakies komentarze moze wlasne doswiadczenia to chetnie poslucham bo jak dla mnie to na razie wszystko troche nierealne. A jesli to naprawde dziala - dlaczego nikt mi o tym wczesniej nie powiedzial - moje cialo byloby w o wiele lepszej kondycji niz jest obecnie. Moja milosc do slodyczy jest ze mna od urodzenia i zebrala straszliwe zniwo.
Alez sie rozpisalam - przynajmniej bede mogla kiedys to przeczytac i ocenic. A teraz pora spac.
Aha i jeszcze konkrety - waga 82,9 kg.