Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

zawsze byłam okrąglutka prawdopodobnie przez to raczej zamknięta w sobie i na uboczu. kilka lat temu po wielkiej zawieruszce w moim życiu zaczęłam pomału wierzyć w siebie. wtedy też waga poleciała w dół. nie stosowałam jakiejś diety ale zjadł mnie stres. wykorzystałam to i zaczęłam się ruszać, fitness przez kilka miesięcy. przyznam że po tym okresie poczułam się strasznie zmęczona. osiadłam na laurach a waga jak szalona wróciła wraz ze spokojem życiowym i to z nawiązką. teraz po wielotygodniowych przemyśleniach postanawiam po cichu rozpocząć zdrowy tryb życia licząc na to że zmiana nawyków żywieniowych zmieni sama moją masę ciała. tak więc zawędrowałam tutaj i postanowiłam wytrwać:) haha może będzie to wyzwanie nie tylko dla mnie ale i dla osób mnie motywujących tutaj - psychologów.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 706
Komentarzy: 3
Założony: 15 czerwca 2013
Ostatni wpis: 11 lipca 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
toxic_fem

kobieta, 49 lat, opole

167 cm, 100.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 lipca 2013 , Komentarze (2)

tygodnie lecą, nawet nie czuję się głodna choć przyznam, że czasem zmodyfikuję coś z zaleceń diety. staram się jednak utrzymać 4-5 posiłków. jednak waga od tygodnia nie chce drgnąć. dostałam @ może dlatego.... jutro mam ważenie, jeśli nie zobaczę choćby minimalnego spadku wiem że z moją motywacją będzie kiepsko.... codziennie ćwiczę na orbitreku i jakieś dziwne mam wskazania. orbi wskazuje że spaliłam koło 100 kcal a pulsometr ok 650 kcal... komu wierzyć?  ech...

20 czerwca 2013 , Skomentuj

dziś 5 dzień diety zaczynam. czasem zamieniam produkt na równy w ilościach punktowych, zdarza się też pominąć w ogóle jakiś produkt w diecie. wczoraj około 20 zasłabłam. musiałam zjeść 4 łyżeczki cukru by dojść do samochodu. myślę że ważna w diecie jest każda porcja nawet jeśli uznajemy że ona do niczego nie pasuje i na daną chwilę czujemy sytość. zamierzam w miarę możliwości trzymać się planu pierwszy raz w życiu. dziś też pierwszy raz zaliczyłam trening i przyznam że się nie nudziłam a pot sie pojawił:)spaliłam 214 kcal... hehe...  wiem, że to dopiero 5 dzień ale jak bardzo chciałabym zobaczyć drgnięcie na wadze tego chyba nie wie nikt... no ale po tak krótkim czasie to przy mojej masie nikt nie zauważy.... na razie nie zniechęcam się.

18 czerwca 2013 , Skomentuj

dieta wróciła na swoje miejsce, a ja już uważniej klikam na stronie by znów czegoś nie skasować. dziś pierwszy raz od wielu lat wzięłam metr krawiecki i się zmierzyłam. jestem przerażona:(  to właśnie to, że ciuchy produkują ze stretchem. wszystko da się dopasować i nawet leży na okrąglutkim ciałku... 
czasem zmieniam jakiś produkt z diety oczywiście poruszam się w produktach zielonych, ale jednak. po pierwszych dwóch dniach budziłam się z mniejszym balastem w okolicy brzucha i był on mniej wydęty. jednak czuję się słaba i smutna. nie jestem też w stanie wypijać tak dużych ilości wody.... nie czuję się jednak jak na wielu restrykcyjnych dietach zniewolona. możliwość zamiany produktów to złota metoda. zobaczymy ile wytrwam, bo jakoś zadań motywujących od psychologa nie potrafię otworzyć... 
czasem czytam jakieś inne pamiętniki i odnajduję w nich trochę siebie. początki zawsze entuzjastyczne, a dalej już tylko szarość życia codziennego. potem chwilowe nawroty niekoniecznie z dietą vitalii. dziś wiem, że wyniesione złe nawyki żywieniowe z domu rodzinnego skutkują takimi problemami i dlatego wiele firm ma szansę w tych czasach zrobić niezłe pieniądze. w sumie niewielki mają nakład kosztów ale za to czysty zysk.
my jesteśmy ludźmi słabymi, dlatego popadamy w obżarstwo i brak konsekwencji. tak naprawdę to vitalia jest pomocną tylko dłonią i jakimś tajemnym obserwatorem naszych zmagań a to od nas samych zależy ile do brzucha wrzucimy i ile na boczku odłożymy...:)

17 czerwca 2013 , Skomentuj

hmm... nigdy nie byłam jakaś totalnie tępa, ale tu na portalu chyba słabo sobie radzę. 
chciałam uzupełnić ilość wody wypitej w dniu wczorajszym i otworzyłam jadłospis. a tu myk i wszystko mi zniknęło..... tak więc przez pomyłkę skasowałam jadłospis na cały ten tydzień. zostałam bez posiłków....:((( zastanawiam się czy jest szansa by mi to przywrócić?  

15 czerwca 2013 , Komentarze (1)

dziś miałam dostać dietę, ale wchodzę na www z czystej ciekawości a tu nic....

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.