Kotki moje, jak zwykle mogę na Was liczyć.
Bo kto, jak nie Wy i gdzie, skoro nie tu- zrozumie problem z jedzeniem?
Bo kto, jak nie Wy i gdzie, skoro nie tu- zrozumie problem z jedzeniem?
Dziękuję Wam, ot co!
Ale kochani- dzisiaj jest nowy dzień, u mnie wprawdzie słońca wcale, więc energię czerpię z kawy hihi, ale sił nie brakuje!!!
Zakupy, sprzątanie, gotowanie. No proza życia. Ale dzisiaj jednak jest inaczej.
Normalnie, byłabym przytłoczona tym wszystkim, obowiązkami, jakimiś przeciwnościami losu, swoimi kompleksami, dietą?! Ale nie jestem.
Bo... zaraz, zaraz ?! Jaką DIETĄ ?!
Postanowiłam dumnie wkroczyć w szeregi tych osób, które swojego obecnego sposobu odżywiania nie będą nazywać "dietą". No bo od razu niesie jakieś negatywne konotacje, od razu człowiek myśli: "A tego mi nie wolno, a tego nie mogę..."
MOGĘ - Tylko NIE CHCĘ !
Mogę wszystko !!! Kwestia tego, co wybiorę i jak często będę po to sięgać !
Mój tatuś się uwziął i próbuje mi dogodzić moimi ulubionymi pączkami. Robi to tak często, uśmiecha się chytrze i chyba wie co robi- bo doskonale wyćwiczył już moją silną wolę ! Już nie mam problemu, żeby odmówić, chociaż oczywiście MOGĘ zjeść tego pączka Tylko nie chcę A przynajmniej tak to sobie powtarzam, że po czasie sama w to wierzę, hihi
Zrobiłam obiad dla siebie, Diabełka i dla domowników.
MAKARON (mój ukochany...) z łososiem, czosnkiem, papryką i porem
Podane na ciepło, warzywa się smacznie poddusiły, dodałam makaron i łososia z puszki (znalezisko z Biedronki !)
Niestety nie miałam makaronu razowego, więc dałam taki zwyczajny.
Po obiedzie kawka i deser Moja ulubiona część dnia...
Intensywny aromat pysznej kawy, czekający na mnie deser... Coś wspaniałego !
Dziś proponuję słodkości z jesiennej spiżarni
DESER JABŁKOWO- ORZECHOWY
Na dnie szklaneczek warstwa startych jabłek, wymieszana z cynamonem, rodzynkami i imbirem. Zalane zostały jogurtem naturalnym, z dodatkiem malutkiej łyżeczki miodu i małej ilości rozpuszczonej żelatyny. Później chłodziło się tak ok. 30 min.- i zastygło zupełnie :)
Posypałam kakao i dodałam orzechy włoskie :) Pycha!
Jedna porcja ma max. 150 kalorii :) Dużo?
Lecę znowu do Diabełka, mam nadzieję, że czuje się dobrze i że mu posmakują moje wyroby, hihi..
Trzymajcie się cieplutko !!!!
Ćwiczcie, jedzcie z umiarem, ale i z apetytem!!!
Paulaa95
14 marca 2013, 15:02Mam mlodszego brata ktory strasznie lubi mi dokuczac ;p Je sobie jakies slodycze i mowi: mm jakie pyszne , a Ty nie mozesz ;d. Zawsze mowie: Moge ale nie chce :D I to jest prawda, bo gdybym chciala to bym sobie zjadla ale ja po prostu nie chce :D Hehe powodzenia! :) :*
Mileczna
14 marca 2013, 13:00ten wpis to zywy dowód na to ,że zdrowo jeść to znaczy jeść bardzo smacznie!!!!
breatheme
14 marca 2013, 08:48Dziękuję za miłe słowa:)) Odnośnie mojego celu wagowego to nie do końca jest tak, że chcę ważyć te 53 kg, bo pasek ustawiałam wieki temu. Obecnie nie wiem ile ważę, bo ważny jest dla mnie ogólny wygląd ciała i cm, a nie jakieś tam cyferki na wadze ;) W pamiętniku mam wpisane, że ważę 60 kg, ale nie jest to prawdą, bo mam "5" z przodu, ale czekam z ważeniem, pomiarami, itd. do świąt wielkanocnych ;) Więc wtedy okaże się co w trawie piszczy :)))
Smakijka
14 marca 2013, 07:16Pysznie tu u Ciebie chodź nie w moim guście ( czosnek i desery jabłkowe odpadają ;) Ale z pierwszego zdjęcia to i tak mnie w dalszym ciągu bardziej znos na lewą stroną :P
rroja
14 marca 2013, 00:02Wolałabym nie malować włosów na ciemno - nie chcę wyglądać na 35 lat :D a ściąganie koloru u fryzjera... i tak mam zniszczone włosy, poza tym szkoda mi kasy :P zupełna zmiana? nie zetnę ich, o nie, chcę mieć dłuuuugie! :D
rroja
13 marca 2013, 23:47dobre podejście bardzo ważne! :)
zmianadzislepszejutro
13 marca 2013, 22:53Fajne przepisiki :) A co do Aqua to ziiiiimno :) woda zimna :D i ta zjeżdżalnia multimedialna - z lejka do brodzika i w ziąbie do leniwej rzeki się przemieścić :D
niezaleznosc
13 marca 2013, 22:10dziękuję za życzenie zdrówka, baaardzo się przyda ♥
Madeleine90
13 marca 2013, 21:42takie podejście jest najlepsze, w końcu żeby utrzymać efekty odchudznia trzeba jeść zdrowo już do końca swojego życia:) świetny deserek:)
nerro
13 marca 2013, 19:39Jaki deser *...* mniaam
Malwinka200
13 marca 2013, 17:57Fajnie, że jesteś ! :) Fajnie, że dodajesz kolorowe wpisy ! :)
cambiolavita
13 marca 2013, 16:52Ale u Ciebie jest pyyyszne jedzonko!!!
niezaleznosc
13 marca 2013, 15:43Bardzo podoba mi się Twoje myślenie! Wszystkie powinnyśmy móc, a nie musieć. Twoje potrawy wyglądają tak pysznie :) Zwłaszcza ten deser, yami :D Prosimy o więcej przepisów ;)
breatheme
13 marca 2013, 15:40Takie desery to ja rozumiem!;)