To znowu będzie wyraz mojego niezrównoważenia, ale motywują mnie porażki innych. Pozbierałam się do kupy i zaczęłam dietę i ćwiczenia dzięki mojej siostrze. Na święta Bożego Narodzenia stwierdziła, że od 1 stycznia się odchudza. A że mieszka 300 km ode mnie i widujemy się raz na miesiąc, czasem rzadziej, to różnica w wyglądzie zawsze bardzo rzuca się w oczy.
Nie mogłabym przeżyć tego, że ona schudnie a ja nie, więc ogromnym wysiłkiem udało mi się wrócić do zdrowego odżywiania i ćwiczeń. Oczywiście ona się nie odchudza a ten świąteczny zapał był bardzo słomiany.
To samo jest kiedy w rodzinie mojego męża któraś zaczyna się odchudzać, to jestem cała chora, że jej się uda a mnie tak opornie idzie. Na szczęście szybko się poddają, a ja nie. Ale za każdym razem towarzyszy mi uczucie paniki, szczególnie, że wiele razy słyszałam od różnych osób, że nie uda mi się schudnąć.
Kiedy schudłam w 2013 roku, tak naprawdę nikt we mnie nie wierzył i to mnie napędzało do działania. Mówiłam sobie "ja wam wszystkim jeszcze pokażę". I pokazałam. Byłam gwiazdą w obcisłej sukience na każdej rodzinnej imprezie. Miałam takie chore uczucie satysfakcji, kiedy z zazdrości nie komentowały mojego wyglądu.
Teraz mam właśnie problem z motywacją. Siostrzana rywalizacja zawiodła, na obcisłe sukienki nie ma szans bo brzuch mi już zawsze będzie wisiał. I ta świadomość, że pod ubraniem chowam coś na kształt pobojowiska.
ZebraWPaski
15 kwietnia 2016, 18:15Niespodzianka! Zmotywowalas kogos http://vitalia.pl/forum10,938504,0_Na-wesele-po-ciazy-sukienka-prosba-o-pomoc.html
Happy_SlimMommy
10 kwietnia 2016, 18:37hmm chyba każda z nas chce być doceniana przez otoczenie ale budowanie swojej samooceny na wpadkach innych fajne nie jest... tak czy siak ważne że się ogarnęłaś i pięknie schudłaś za to Brawo ! ale zrób to dla siebie nie dla innych
cancri
10 kwietnia 2016, 09:42Jesteś chora, po stokroć chora. I wydaje mi się, że To Twoje bycie gwiazda w rodzinie jest bardzo mocno naciągane. Współczuję, bo.zawistna babka byłaś, jesteś, i będziesz. Z dzieckiem, z walkami na brzuchu, czy bez.
Tallulah.Bell
10 kwietnia 2016, 10:31Teraz jestem milion razy gorsza niż wcześniej bo wcześniej byłam zadowolona z tego jak wyglądam.
Granatowaa
9 kwietnia 2016, 22:18Nie wiedziałam, że człowiek może być tak nieszczęśliwy...
Clarks
9 kwietnia 2016, 17:13... To nie jest zazdrość lecz ZAWIŚĆ ... Cecha małych, przegranych ludzi. Uczucie satysfakcji trwa u Ciebie tylko chwilę. Na serio potrzebujesz kogoś, kto pomoże Ci zrozumieć i zniwelować Twoje negatywne emocje
jusszy
9 kwietnia 2016, 13:56Ale nic Ci się ten brzuch nie skurczył od kilku miesięcy? Mnie pamiętam ze schodził po ciąży przez rok. Sukcesywnie z miesiąca na miesiąc był mniejszy. A było z czego wierz mi. Bardzo dużo w ciąży przytyłam, taka uroda. Ale rok po miałam wagę wyjściowa i brzuch również. Ale no właśnie, trzeba było roku. I dla jasności, moja normalna waga to ok 60 kg przy 170. Idąc do porodu ważyłam ok 90. A brzuch wrócił do stanu płaskiego, żebyś mi nie zarzuciła, że gruba byłam to niewiele do szczęścia mi trzeba.
Tallulah.Bell
9 kwietnia 2016, 14:03Zmniejszył się, ale skóra mi wisi okropnie.
SILNAWOLAZNALEZIONA
9 kwietnia 2016, 12:16i chyba właśnie w sposobie motywacji jest źródło twojej obecnej porażki... w 2013 r moj ex maz poszedł w diabły -moja motywacja bylo żeby w sadzie był zielono-koperkowy z zazdrosci jak mnie zobaczy sexi-flexi ... zieleniał za kazdym razem(5x- łacznie ze łzami w oczach ;-))) bo udalo mi sie udowodniłam sobie jemu...tylko skoro wiem jak schudnac i raz mi to wyszlo to dlaeczgo teraz nie ?!? własnie dlatego ze wybralam zle zrodlo motywacji wtedy...kierowaly mna emocje i właśnie chec no k..a patrz! ale teraz wiem ze motywacja czlowiek powinien byc sama dla siebie , w tym tkwi sila ... tak jak ty czesto powtarzasz ze masz w nosie co inni o tobie mysla i ze nie nie iresuje cie co kto -tak pamietaj- one kuzynki wcale nie musza z zazdrosci podziwiac ze wtedy schudłas ani bic poklonow to nie zazdrosc ze ci sie udalo to moze tez byc ze im lekko powiewa twoja osoba i twoj sukces...bo czego oczekiwalas ze teraz one ciebie gwaizde beda o autografy prosic?!? a jak nie to płoneły z zazdrosci?! moze tak ale roznie dobrze popatrzyly ,pomyslay swoje i przeszly na pozadku dziennym do tego...3mam kciuki nie za gwaiazde w odcislej sukience z 2013r ale za Ciebie jaka jestes i ze dasz rade wygrac to walke jaka toczysz sama ze soba we wlasnej glowie...
Tallulah.Bell
9 kwietnia 2016, 13:02Ja uważam że lepsza taka motywacja niż żadna.
krcw
9 kwietnia 2016, 12:07ja to nazywam "odwrotna motywacja" gdy właśnie negatywne podejście i niewiara ludzi w moje pomysły napędza mnie do działania ;) a co do odchudzania - ja zawsze gdy schudnę myślę sobie ze to w sumie było proste ;) najtrudniej się zabrać i być konsekwentnym przez dłuższy czas ;)
pozytwnajola
9 kwietnia 2016, 11:33To się tylko tak wydaje innym, że ktoś schudłam bez problemu i wysiłku. .. tak na prawdę to ten kto raz już schudł wie, że to nie pikuś ;)