Witam Was :)
Postanowiłam wziąć się za siebie! Tym razem jednak nie zamierzam tego zrobić jak zawsze w miesiąc, tylko zdaje sobie sprawę, że to potrwa. Chociaż dużo łatwiej pomęczyć sie 2 tygodnie na kopenhaskiej i zeszczupleć 8 kilo niż racjonalnie się odżywiać...Wyliczyłam swoją ppm i wyszło mi 1750, więc w tych granicach spróbuje jeść. Pozwolę sobie na słodycze w weekend, oczywiście w ograniczonej ilości, np kawałek domowego ciasta. Najgorsze jest to, że karmię piersią i wciąż jestem godna-najchętniej po prostu bym żarła 24h 7 dni w tygodniu. Nie wiem czy to normalne, czy po prostu nie dostarczam sobie odpowiednich składników odżywczych?! Liczę na to, że wspomożecie mnie trochę w wytrwaniu na nowym sposobie odżywiania.
Ps. Zapomniałam napisać, że jestem 3 tygodnie po cc.