czuję się podle i mam ochotę rozdrapać sobie gardło i brzuch i wyrwać zęby i włosy z wściekłości i gryzę palce do krwi.
żołądek się słusznie zbuntował przeciwko takiemu traktowaniu, obeszło się na szczęście bez przymusowych modłów do porcelanowego bożka.
z sukcesów - właśnie minął piętnasty dzień bez papierosa i nie ciągnie mnie wcale. Pomimo kataru znowu czuję zapachy, mam 100% więcej pieniędzy w portfelu i nie śmierdzi mi z ust, gdy wstaję rano z łóżka. Pasta wybielająca faktycznie działa. Twarz nie świeci jak latarnia morska i nie mam aż takich worów pod oczami. Organizm nadal jest w szoku, reaguje opóźnieniami i wysypem krost, ale do przeżycia.
energii i motywacji do czegokolwiek brak. Niestety.
stoyadoll
22 listopada 2012, 10:25@Magsta: tłukę się z (niezdiagnozowaną co prawda) od jakichś trzech lat. Uwierz mi, teraz jest lepiej - przynajmniej wyżywam się waląc w klawiaturę, a nie we własny żołądek.
Magsta1982
22 listopada 2012, 00:52Uważąj na bulimię!!!!!