W tym tygodniu 0,7 kg. mniej
Trochę mało , ale najważniejsze że jest jakiś spadek.
Ale uwaga uwaga !!! Dopięłam się w spodniach roz.46
NOWY CEL : 9 z przodu , a tym samym dwucyfrówka
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (4)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 1734 |
Komentarzy: | 26 |
Założony: | 13 maja 2015 |
Ostatni wpis: | 17 czerwca 2015 |
Postępy w odchudzaniu
Historia wagi
W tym tygodniu 0,7 kg. mniej
Trochę mało , ale najważniejsze że jest jakiś spadek.
Ale uwaga uwaga !!! Dopięłam się w spodniach roz.46
NOWY CEL : 9 z przodu , a tym samym dwucyfrówka
Po zeszłotygodniowych wojażach u przyjaciół i wielkim grilowaniu zabrałam się ostro do roboty.(waga podskoczyła do 106,3)
- Motywacja :-)) ok
- Sport :-)) ok ( skakanka , plank , tabata ,brzuszki ,step )
- Jedzenie :-)) ok
- Picie wody :-(( brak ( hmmmmm pomińmy temat ) ( od 1.06 wyzwanie)
Ważenie - 1.5 kg
Staram się.
Nadal mam problemy z piciem wody :-(
Ten tydzień będzie ciężki , bo w sobotę wyjeżdżamy na 4 dni do przyjaciół.
Ćwiczeń z pewnością nie będzie :-( hmmmm
Mój najbliższy cel powiesiłam sobie dzisiaj na ścianie w sypialni ;-)
Spodnie rozmiaru 46 :-D
Ciekawe kiedy się w nich dopnę - na razie - mieszczę się , ale nie dopinam ;-)
Mężulek troszkę się zdziwił , ale nie skomentował ;-)
RAPORT Z DWOCH DNI :
Słodyczy - BRAK :-D
Wyzwanie 1 : woda z cytryna na czczo - zaliczone :-)
Wyzwanie 2 : skoki na skakance - zaliczone :-)
Sport :
PIĄTEK :
- 1000 skoków na skakance
- 2 cykle Tabata
SOBOTA :
- 1000 skoków na skakance
- 2 cykle Tabata
- 3 × 1 Minuta Plank
Jestem z siebie dumna :-))
Małymi kroczkami do przodu.
Cel nr. 1 dwucyfrówka : 99 kg.
A teraz troszkę o mnie.
Przez całe moje życie borykam się z problemem nadwagi. Który teraz niestety przeszedł w otyłość :-( Z opowiadań mojej mamy wiem , że już będąc małym brzdącem , lekarka prowadząca kazała mnie odchudzać. Zawsze zazdrościłam dziewczynom , które mogły jeść co chciały i ile chciały i mimo to były chude jak patyki. Mi wystarczy popatrzeć na coś słodkiego i już mam kilo więcej. Jestem tym beznadziejnym przypadkiem którego po każdym schudnięciu dopada efekt jajo. Ostatnia moja dieta z dużym spadkiem wagi była w 2009 roku. Straciłam wtedy 27 kg. i odchudzałam się , żeby zwiększyć szansę na zajście w ciążę. Pomyślicie z pewnością , że jestem kratynką , że zaprzepaściłam taki sukces. Ale fakt jest , że moje dzieciątko kazało dłuuuugo na siebie czekać , a moja frustracja rosła z każdym rokiem i tym samym rosła moja waga. Teraz w roku 2015 jestem przeszczęśliwą mamą 20 - sto miesięcznego syneczka i ważę 107 kg. Mam więc duży balast do zrzucenia. Kilogramy ciążowe , kilogramy z czasu frystracji i stresu. Czas na zmiany :-)
Niestety , lustro nie klamie :-(((
A to co widze ,patrzac na swoje odbicie , przeraza mnie :-(
i wcale mi sie nie podoba.
Juz od dawna !!!
Czas wreszcie szeroko otworzyc oczy i przestac oszukiwac sama siebie !!!
NO TO ZACZYNAM !!!