A wszystko zaczęło się od tego, że moja koleżanka Irenka wspomniała o swojej czerwonej aksamitnej sukience, którą kiedyś miała. No i przypomniała mi, że do ślubu cywilnego szłam w czerwonej aksamitnej sukience z haftem, a do tego miałam zielone buty. No i oczywiście wspomniałam, że mam ją nadal w walizce schowaną i zrobię fotki.
Kiedy sukienkę wyjęłam i pokazałam ślubnemu on zrobił wielkie oczy, że kiecka jeszcze istnieje i poprosił, żebym ją ubrała.
No i poniżej macie Miecię w ślubnej sukience 36 lat później .....he, he nie podziwiajcie bo z tyłu sukienka jest niedopięta. Byłam szczuplejsza. !!!!
Ech, wspomnienia. Jak ten czas szybko przeleciał. Mało mnie teraz na forum, ale niedługo ślub syna czyli trochę załatwiania.
Za pięć dni 2 tygodnie urlopu, a czas tak szybko leci.
No dobrze, sukienka, a wraz z nią wspomnienia do walizki i żyjemy dalej. Teraz wiecie dlaczego nadal kocham czerwone sukienki.
Słodkie buziaczki od rozmarzonej Mieci.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ajlona
29 lipca 2012, 19:27A gdzie to Mieciu się podziewasz? Urlopik
marcheweczka15
18 lipca 2012, 14:37wspomnienia też są potrzebne ;) pięknie Ci Mieciu w czerwonym
magdalena74.5kg
16 lipca 2012, 16:01no proszę - piękna sukienka, jakiś czas temu, podczas sprzątania strychu znalazłam sukienkę, któtą miałam na sobie w Urzędzie stanu cywilnego :) 20 lat temu, i również w nią wchodzę - miłego tygodnia
baja1953
14 lipca 2012, 08:58Miecia!! Toż Ty wlazłaś w kieckę sprzed 36 lat!! Gratuluję!! Mnie by się ta sztuka nie udała...ale i ja miałam czerwoną suknię ślubną ( 1975 r...), ale moja była z krempliny( grempliny?)...takie czasy.... Cmokam serdecznie Miecię-Szprychę Doskonałą i Ponadczasową:))
mimi69
10 lipca 2012, 23:16I jeszcze jedno- zazdroszczę zgrabnych nóżek :))) !!!!
mimi69
10 lipca 2012, 23:15Tak patrzę na Ciebie i się zastanawiam z czego Ty kobitko jeszcze chcesz chudnąć. Jak dla mnie to wyglądasz perfekcyjnie :)))
grazia66
10 lipca 2012, 21:53prawdę mówiąc mało w tym Egipcie zobaczyłam, niestety, i to nie ze względu na kaskę ale własnie na pogodę :( zmusiłam się trochę do Luxoru i doliny królów, ale źle to zniosło moje ciało :( i musze dodać że masz świetne nogi , niejedna dziewczyna pozazdrościłaby ci takich szczupłych łydek :)
pyzia1980 (moderator Vitalia.pl)
10 lipca 2012, 21:15WOW 36 lat! A wygląda ja nówka :)
grazia66
10 lipca 2012, 21:09ach te wspomnienia :) jak dobrze że są ;) sukienka wcale nie wygląda archiwalnie więc może przeróbka ?? bo nosić bś ją mogła i teraz :) ja długo przechowywałam ciuchy z cywilnego, w końcu kilka lat temu ostatecznie się z nimi pożegnałam, ale tylko dlatego że ważyłam 20 kilo więcej niż w dniu ślubu :( niestety :( życze udanego urlopu Mieciu i żebyś nie zwariowała w przedślubnych zawirowaniach ;)
paula70
10 lipca 2012, 20:45Dziękuję za pomoc ;) A schudnąć na pewno się uda, sądząc po zdjęciach raczej dużo nie brakuje bo mimo, że nie dopięta to ładnie leży ;)
paula70
10 lipca 2012, 20:11Jeżeli nie dużo brakuje do dopięcia się to jestem za poszerzeniem i chodzeniem w niej ! Bardzo Pani w niej ładnie;) To piękne móc po 36 latach wyjąć taką pamiątkę i móc chociaż na chwilę przenieść się do tamtych pięknych chwil ;) aż się rozmarzyłam...:)
justyna43219
10 lipca 2012, 19:12kiecka super, nie powiedziała bym, ż eto było aż 36 lat temu. Nie wyglądasz :-) pozdrawiam serdecznie
xjustix
10 lipca 2012, 18:54To chyba fajne uczucie móc znowu założyć swoją ślubną sukienkę i wrócić wspomnieniami do tamtych chwil, też bym tak chciała. Pozdrawiam :)
ania87.anna
10 lipca 2012, 17:51fajna sukienka:) swoja drogą to stylowe mieszkanko ;) któreś z Was pracuje w teatrze bądź ma takie zamiłowanie do sztuki?
alam
10 lipca 2012, 15:49Poszerzyć i nosić!! Buziaczki!
Liwja
10 lipca 2012, 15:48piękna ta sukienka :)
zoykaa
10 lipca 2012, 15:32moj chudy czerwony seksowny i wciaz mlody adoptek:)
katarzyniak
10 lipca 2012, 15:25Ta sukienka to coś więcej niż sukienka. Wspaniały symbol, założony na siebie to tak jakby przenieść się w tamtą chwilę :) Jakie to miłe musiało być dla Pani jak mąż poprosił o jej założenie, pamiętał :) Dobrze mieć takiego męża, że po tylu latach ma ochotę zobaczyć swoją żonę jeszcze raz w takim ubiorze:) Wygląda Pani ślicznie w tej sukni, za dużo w cm od tamtej pory się nie zmieniło :) (ps.jaka tam niedopięta, przecież wygląda jak dopięta :D )
Clarks
10 lipca 2012, 15:08ładna! Lubię takie ... i sukienki ... i Miecie :)
GMP1991
10 lipca 2012, 15:06ślicznie:): to niech pani teraz sprawdzi czy mąż się w garnitur śribny zmieści lub całe ubranie jeśli istnie czy co on tam miał:):)