Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 74


Jakieś takie mam dziś zmęczone ciało, mimo wczorajszego odpoczynku. Joga zrobiona, nawet wymagająca, ale bardzo ciężko mi szło. Kroków jeszcze trochę brakuje, ale marznę dziś niemożebnie, więc chyba sobie daruję. Wezmę prysznic i położę się szybciej spać. Jedzonko:

Śniadanie: Jajecznica, mały serek, warzywka, olej z pestek dyni.

II śniadanie: Bułka z pasztetem i twarogiem (czy ktoś jeszcze tak je? To mój smak dzieciństwa :D), szczypiorek i sałata lodowa.

Obiadokolacja: Karmazyn smażony, ziemniaczki, pomidorki, sałatka z jarmużu.

Przekąska: Batonik proteinowy (dziś miałam kilka godzin zajęć bez przerw i musiałam tak na szybko, żeby nie spaść pod stół:D).

  • eszaa

    eszaa

    18 marca 2025, 13:26

    pasztetu z twarogiem nie jadłam, ale jak twaróg na kanapce, to z dżemem :)

  • beatawalentynka

    beatawalentynka

    18 marca 2025, 12:40

    Ja od niedzieli mam włąśnie takie jakieś zmęczone ciało, do tego awaria kręgosłupa i chodzę jak połamaniec. Jedzenie wygląda apetycznie !

  • LunaVibe

    LunaVibe

    18 marca 2025, 07:33

    Może właśnie czas na jakiś relaks, książka, film, maseczka na twarz i chwila wytchnienia

    • Sophia1729

      Sophia1729

      18 marca 2025, 07:39

      No taką miałam niedzielę:D. Teraz wracam do życia 😁.

  • CuraDomaticus

    CuraDomaticus

    18 marca 2025, 06:47

    U mnie pasztet musi mieć kiszonego ogórka 😃

    • Sophia1729

      Sophia1729

      18 marca 2025, 07:08

      No zwykle faktycznie jem z kiszonym ogórkiem, ale akurat mi się skończyły.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.