Waga trochę w dół, wszystkie wymiary, poza obwodem ramienia, stoją jak zaklęte. Nie będę narzekać, bo ostatnio spadły dużo. Zobaczymy następnym razem czy muszę być bardziej grzeczna, czy mogę sobie pozwalać czasem na winko 😂. Dziś znowu mam gości, więc na wszelki wypadek wliczyłam sobie w bilans 4 lampki 😅. Nie mówię, że tyle wypiję, ale przezorny zawsze ubezpieczony 😎. Wliczyłam z zachowaniem kaloryczności i poziomu białka. I z uwzględnieniem szarpanej wieprzowiny i bułeczki na obiad. Kurcze, chyba się nauczyłam w to białko. Jak zaczynałam sobie wpisywać posiłki do fitatu to miałam przy 2000 kcal 40-50g białka 🤦♀️.
Uprzedzam lojalnie, że teraz będzie dawka marudzenia, więc możecie tutaj przestać czytać 😂. Zrobiłam sobie badania dziś, tak sprawdzająco, w połowie czasu pomiędzy wizytami u lekarza. Jakiś dziwny ten mój organizm. We krwi tylko nieznaczna poprawa. Mogę się założyć, że lekarz nie pozwoli mi zmniejszyć dawki chemii przy następnej wizycie. Wkurza mnie to i boję się. Chwilowo jest ok. Czuję poprawę. Jeszcze nie jest optymalnie, ale zaczynam jakoś funkcjonować. Mój organizm zaczyna współpracować. Bardzo dobrze reaguję na chemię. Z resztą to co biorę to takie łagodne cytostatyki. Ale przecież jak będę brała taki syf do końca życia, to chyba nie będzie ono za długie? No i nie mogę się nauczyć tego dziadostwa. W sensie że nie wiem co z moich realnych działań tak naprawdę wpływa na to, że mój organizm daje sobie radę z przerostem tych niepotrzebnych komórek. Czuję się bezradna. Mój lekarz uparcie twierdzi, że to obiektywny stan - tzn. ta bezradność. Że nic nie mogę zrobić, tylko brać leki. Może poszukam innego dla przeciwwagi?
GosiaCz
15 lutego 2025, 11:00mi też mówili, że "nic nie mogę zrobić". U mnie chodziło o to, że po chemii bardzo spadały mi neutrofile. Dostałam zastrzyki i wydłużony czas na rekonwalescencję pomiędzy chemiami. Skoro tak powiedzieli, to zaufałam i przestałam się tym obciążać. Za to miałam konsultację z dietetykiem, żeby wiedzieć jak sobie nie szkodzić, jak wzmocnić ciało, jak redukować generalnie negatywny wpływ na organizm i bardzo jestem z tej konsultacji zadowolona. Dlaczego chciałabyś zmniejszyć dawkę chemii? I jaki to ma związek z Twoimi badaniami krwi? I dlaczego masz brać chemię do końca życia? To wszystko jest zupełnie inne niż moja sytuacja :)
Sophia1729
15 lutego 2025, 11:35Bo mój nowotwór jest przewlekły. Będę się z nim bujać do końca życia. Związek z krwią ma taki, że mój szpik oszalał i produkuje za dużo jednego rodzaju komórek. I tak wylosowałam nieźle... Mój lekarz twierdzi, że te prochy też do końca życia (na szczęście statystycznie nie krótszego niż gdybym tego ustrojstwa nie miała), a one działają tak, że nie do końca różnicują komórki, które atakują. Mocno obciążają inne komórki organizmu. Dlatego sobie myślę, że chciałabym chociaż brać ich jak najmniejszą możliwą działającą dawkę.
GosiaCz
15 lutego 2025, 11:46Rozumiem, rzeczywiście to ma sens co piszesz. Nie wiem od jak dawna próbujesz ogarnąć krew, ale może to jest kwestia najpierw "wyrównania" sytuacji mocniejszą dawką, a potem podtrzymanie przy niższej dawce? Trzymam kciuki, żeby tak było. I szczerze jestem przekonana, że nawet jeśli nie poprawiasz konkretnego parametru krwi, to zdrowym jedzeniem robisz dobrze na aspekty organizmu :)
Sophia1729
15 lutego 2025, 11:59To mi wykryli w sierpniu zeszłego roku. Już prawie się naprawiła. Tak brakuje tyci tyci :D. Tzn. naprawił ten kluczowy parametr, bo inne wyglądają dziwnie, ale ufam mojemu lekarzowi jak mówi, że nie powinnam się tym martwić:). I czuję mega poprawę w funkcjonowaniu. Jeszcze nie jest idealnie, ale walczę dzielnie :).
GosiaCz
15 lutego 2025, 15:47Ufaj, trzymam kciuki, zwłaszcza że z tego co piszesz - robisz dobrą robotę:)
kasiaa.kasiaa
15 lutego 2025, 06:19Słuchaj się swojego przeczucia, konsultacja zawsze jest wyjściem 😊 Zdrówka 😊
aga.insulina
14 lutego 2025, 22:04Trzymam kciuki kochana. Mocno 🫶
kawonanit
14 lutego 2025, 15:29Bosz, jak Cię doskonale rozumiem!! Nie ten gabaryt sprawy, co u Ciebie, ale mechanizm ten sam. Po tym jak mi się o mało nie umarło (zator) rozpoczęła się szeroka diagnostyka. Nie znaleźliśmy przyczyny tego stanu, ale przy okazji nazwaliśmy coś, na co cierpię od dziecka i grzebiemy się w innych podejrzanych sprawach (wynikach). Wykluczając jedno natrafiamy na inne niespodzianki. I tego końca nie widać... Od ponad roku żyję w zawieszeniu od lekarza do lekarza, dając się kłuć, naświetlać i macać 🥴 I dopiero od niedawna moje ciało zaczęło zachowywać się przyzwoicie. Mam trochę więcej siły i chęci. Widać już tak bardzo mnie nie nienawidzi 🫣😅
Sophia1729
14 lutego 2025, 15:54To jest straszne jak widzisz, że jest gorzej i gorzej a nie wiesz właściwie co się dzieje i co byś nie robiła to nie przynosi efektów:(. Tak się męczyłam parę ostatnich lat. Teraz już jest nieźle na szczęście. Widzę światełko w tunelu:)
kawonanit
15 lutego 2025, 09:10Idzie się zakręcić, ale wierzę, że obrany kierunek jest zawsze do przodu 😄 A, co do konsultacji...absoltunie nie jestem w pozycji do udzielania rad, ale 😅 mnie prowadzi kilku lekarzy, nie wchodzą sobie w kompetencje, ale nie rzadko któryś coś chlapnie, albo zada pytanie, które bardzo daje do myślenia i....to nie pomaga 🫣🤣
Alianna
14 lutego 2025, 13:19To trudne nauczyć się swoistej bezradności wobec choroby. Sama z doświadczenia wiem, że bezradność boli bardzo. Pozdrawiam cieplutko i przytulam 💕
Sophia1729
14 lutego 2025, 13:21🤗❤️
PACZEK100
14 lutego 2025, 12:16Zawsze warto zasięgnąć innej opinii.
Sophia1729
14 lutego 2025, 12:17No chyba warto. Może się wreszcie zdobędę na to.
eszaa
14 lutego 2025, 12:06ja bym pewnie szukała innego lekarza.Tylko, ze inny może mieć diametralnie inne podejście i całkiem "zgłupiejesz" No i na pewno wspierałabym sie medycyną niekonwencjonalną
Sophia1729
14 lutego 2025, 12:16Już zgłupiałam:D. Wystarczy, że czytam różne rzeczy 🤦♀️. Niekonwencjonalną, czyli czego powinnam szukać? Nie mam kompletnie doświadczenia z takimi rzeczami.
eszaa
14 lutego 2025, 12:56mnie moja mama,kiedy miałam dawno temu nowotwór, jeździła do W-wy po jakis preparat, chyba Novit sie to nazywało.musiałabyś poczytać. Wiem, że DMSO sie z powodzeniem stosuje. To już trzeba we własnym zakresie się zapoznać i przemyśleć. Ja bym stawiała na DMSO. gdyby sie okazało, że mnie dopadło,ale nie namawiam
Sophia1729
14 lutego 2025, 13:16Brzmi groźnie:D. Ale poczytam.