Bo ja właśnie nie mam i uważam to za coś normalnego, że idę sama na imprezę. Kocham tańczyć i on wcale mi tego nie zabrania, ale zawsze jak mu mówię, że idę na dyskotekę psuje mu się humor. Wiem, że raczej to nie jest powód, żeby skakał z radości, ale nie musi od razu okazywać takiego smutku i zdenerwowania.
Może zachowuję się za bardzo egoistycznie? Może powinnam troszkę zrezygnować z moich zachcianek, aby osiągnąć jakiś kompromis? Może chcę być zbyt niezależna i zapominam, że będąc z kimś trzeba wykazać troszkę zrozumienia?
Ale to właśnie jestem cała ja. Nie potrafię i nie chcę rezygnować z zabaw. A on nie powinien się aż tak o mnie martwić...
kluchaa.
31 stycznia 2014, 19:35Ja nie chodzę na imprezy bez chłopaka :) znaczy mówię tu o dyskotekach. Z koleżankami spotkamy się raczej gdzieś u którejś w domku więc jest spokojny. Powiem szczerzę, że on nie jest ani trochę za tym, żeby dziewczyna imprezowała bez swojego faceta. Jest po prostu zazdrosny i chyba tu chodzi o brak zaufania bo on podejrzewa, że ja mogłaby tam znaleźć kogoś innego albo pijana popełnić jakiś błąd. Ale, że imprezujemy bardzoooo rzadko bo też wolimy domowe życie - filmik, jakaś kolacyjka i jest bardzo miło, a za to na drugi dzień nie ma się kaca czy nie czuć zmęczenia bo przespało się noc :)
Ezopa
30 stycznia 2014, 17:19Popatrz na to z innej perspektywy. Jakbyś się czuła gdyby to on chodził ze znajomymi na imprezy, a Ty siedziałabyś w domu? Raczej nie skalałabyś z radości. Kiedy nie byłam jeszcze z moim chłopakiem, imprezy ze znajomymi sprawiały mi mega radoche. Kiedy zaczęliśmy być ze sobą imprezowaliśmy razem. Jaki problem jest w tym, żebyś chodziła na imprezy z chłopakiem? Chyba się go nie wstydzisz :) Jeśli pasujecie do siebie to bez problemu będzie wam szło imprezowanie razem. Ja przynajmniej źle bym się czuła gdybym imprezowała bez mojego. Po prawie 2 latach związku nierzadko wolę z nim posiedzieć, poprzytulać się i obejrzeć film w domu niż hulać na imprezie :) Poza tym on na pewno bardzo się do Ciebie martwi, nie wie przecież co się z Tobą dzieje. Rozważ opcję zabierania chłopaka ze sobą. Jeśli potrzebujesz aż takiej wolności to nie musi być to regularnie, ale dzięki temu on nabierze więcej zaufania do Ciebie i nie będzie się martwił jeśli następnym razem na impreze pójdziesz bez niego :)
Ajvonkaha
29 stycznia 2014, 14:56Bez kompromisu nie ma związku - moze tu jest problem z zaufaniem? Jesli chodzisz raz na jakis czas a nie co tydzien to wydaje mi sie ze on to musi zrozumiec b przeciez on tez z kumplami na piwo idzie bez ciebie.
Angela104
29 stycznia 2014, 14:51Jak Cię poznawał to chyba wiedział jaka jesteś no nie ? Ogolnie rzecz biorąc, jak ja miałam takie przypadki dawnooo temu ( bo ost mój chłopak nie pozwalał mi sie ruszać NIGDZIE bez niego ) to jak ja chciałam gdzieś iść z dziewczynami to on szedł gdzieś z kumplami , i zazwyczaj pod koniec imprezy spotykaliśmy się wszyscy i gicior. Jednak fakt faktem na dyskotekę bym nie chciała iść z chłopakiem, ponieważ bym musiała pewnie tańczyć tylko z nim i okazywać zainteresowanie tylko jemu . Ale skoro nie robi Ci żadnych wyrzutów , to może następnym razem jak bd szła na dyskotekę to zaproponuj mu zeby kumpli zaprosił albo gdzieś z nimi wyszedł :)