wczoraj po nocce w pracy weszłam na wagę, był dzień ważenia i to co ujrzałam przeszło moje wszelkie oczekiwania. Nie sądziłąm że można w nocy pracując przy komputerze tyle spalić. Żebym tylko teraz nie osiadła na laurach. Czuję się z sobą dobrze, oczywiście chciała bym schudnąć wiele wiele więcej, ale teraz i tak czuję podziw innych, mimo że to jest tylko 10 kg.. albo aż 10 kg.. chyba tak powinnam myśleć.. butelka jest do połowy pełna - myślenie optymisty...Co mnie tylko denerwuje,, dlaczego muszę chudnąć akurat z części ciałą którą chciałam zachować w takim stanie w jakim była, czyli z piersi... czuję że stanik jaki do tej pory nosiłam , miseczka E zaczyna być już sporo za duży... chyba czekają mnie przymusowe zakupu , co tylko mój mąż na to powiem, nie jest zachwycony za każdym razem jak znikam w centrum z kartą kredytową.. a który by był....
Pozdrawiam
kasiiik123
7 września 2012, 07:07To ta Asiu: kręcę hula hopem- takim zwykłym dla dzieci- zaczynałam 5min dziennie, aż dodawałam i teraz już 40min:) ćwiczenia: dziennie minimum 300sztuk (teraz nawet po 600sztuk) pół brzuszków, 2h spacerku z synkiem dziennie, to TYLE mojej aktywności:) Kiedyś robiłam a6w- w ciągu roku zrobiłam 4razy.
samugipa83
6 września 2012, 05:24sorry, pomylka, zdawalam mature wazac ok 57 nie 47, wiec do wagi z przed 10 lat zostalo mi 30 kg, ale jak bedzie 62 kg i rozmiar 36 to tez bede przeszczesliwa
samugipa83
6 września 2012, 05:22Dziekuje wszystkim za gratulacje i mile slowa... odpowiadam Justa31 jaka to dieta.. otoz zwykla dieta MZ, cyli mniej jem i cwicze od czasu do czasu. Ograniczylam przedewszystkim slodycze, nie jesm ich juz praktycznie wcale, w ciagu 8 tyg mialam moze z 5 razy w ustach cos slodkiego, no moze wiecej, ale sladowe ilosci... Poza tym ograniczylam kalorie do 800-1000 kcal dziennie, zapisuje co jem i nie jem zadnych makaronow ani chleba, noi i min mozliwe tluszczu. Czyli mozna powiedziec ze dieta bialkowa ale na moj sposob. Silownia 2-3 razy w tyg jak mi sie uda znalezc czas i jakos leci... oby tak dalej, Jeszcze 20 kg i bede wygladac jak przed slubem a kolejne 20 kg i bede wygladac jak gdy zdawalam mature. To moje marzenie w tym momencie.
malicka5
5 września 2012, 21:29Gratuluję! Piękny wynik.
justa31
5 września 2012, 19:29Super wynik, mi się też taki marzy? Gratulacje. A jaka to dieta i czy ćwiczysz?
kasiiik123
5 września 2012, 17:1110kg to bardzo dużo!!! Zanim się obejrzysz kolejne tyle będzie za Tobą!! :) Ja tam lubię te przymusowe zakupy i mój Mężulek o dziwo też, jeszcze jak sam doradza w czym mi fajnie :D
Jilian
5 września 2012, 16:03wow, 10 kg to bardzo dużo ! przelicz ile to kostek masła! zobacz ten cały spalony tłuszczyk i uciesz się ! pogratuluj sobie ;-)
zuza1809
5 września 2012, 16:02oj tam . kasa szczęścia nie daje ale zakupy tak w dodatku zakupy z powodu utraty wagi ;) żyć nie umierać
truchtaczka
5 września 2012, 15:49:-) gratuluję! mąż musi przeżyć, a jak wrócisz z czymś zalotnym, to szybko zapomni ;-)