Więc gdyby nie dwa małe odstępstwa było by całkiem OK
Spaliłam na siłowni 600 kcal więc czuję że i tak wygrałam
Jadłospis
śniadanie - jajecznica z dwóch jaj na oliwie, + 2 krążki ryżowe z zółtym serem i wędliną
II śniadanie - dwa kawałki wasy z serkiem i gruszką
obiad - 4 małe pulpeciki z sosem + 2 papryki + zupa szpinakowa z bułką pełnoziarnistą i masełkiem
podwieczorek - m&mensy, inne kuleczki czekoladowe i jogurt activia
kolacja - podjadanie po dzidzi kotlecikow mielonych (wyjdzie z tego moze jedna sztuka), owoce w miseczce małej (gruszka, truskawki, arbuz)
Juto nie bede się ważyć, poczekam do środy, kiedy mam nadzieje ujzec na wadze 95.00 i oby potem było już tylko lepiej.
Wiem ile mnie to kosztuje spalić te nadprogramowe kalorie, wiec tym razem sie nie poddam, mam nadzieje.
Pozdrawiam i chudnijmy, niech moc bedzie z nami.
kasiiik123
24 kwietnia 2012, 09:16Czasami można zgrzeszyc, bo inaczej człowiek by oszalał! Tylko później trzeba to spalić:)))
julciowa
24 kwietnia 2012, 07:39no to super- każdy spadek wagi cieszy:)