Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzien 27


Dzis zważyłam się nadprogramowo i okazało się, że nie jest wcale tak źle... że mimo tych odstępstw od normy nie przytyłam. Dziś krótko, idę do córci bo strasznie kaszle.
Więc gdyby nie dwa małe odstępstwa było by całkiem OK
Spaliłam na siłowni 600 kcal więc czuję że i tak wygrałam
Jadłospis
śniadanie - jajecznica z dwóch jaj na oliwie, + 2 krążki ryżowe z zółtym serem  i wędliną
II śniadanie - dwa kawałki wasy z serkiem i gruszką
obiad - 4 małe pulpeciki z sosem + 2 papryki + zupa szpinakowa z bułką pełnoziarnistą i masełkiem
podwieczorek - m&mensy, inne kuleczki czekoladowe i jogurt activia
kolacja - podjadanie po dzidzi kotlecikow mielonych (wyjdzie z tego moze jedna sztuka), owoce w miseczce małej (gruszka, truskawki, arbuz)
Juto nie bede się ważyć, poczekam do środy, kiedy mam nadzieje ujzec na wadze 95.00 i oby potem było już tylko lepiej.
Wiem ile mnie to kosztuje spalić te nadprogramowe kalorie, wiec tym razem sie nie poddam, mam nadzieje.
Pozdrawiam i chudnijmy, niech moc bedzie z nami. 
  • kasiiik123

    kasiiik123

    24 kwietnia 2012, 09:16

    Czasami można zgrzeszyc, bo inaczej człowiek by oszalał! Tylko później trzeba to spalić:)))

  • julciowa

    julciowa

    24 kwietnia 2012, 07:39

    no to super- każdy spadek wagi cieszy:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.