Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 24 - totalna poraszka


Dziś pierwszy dzień bez ważenie się. Od chyba roku ważę się codziennie i aż tak jakoś czegoś mi dziś rano po zrobionym siusiu brakowało. Pamietam, że czasem jak zapomniałam się zważyć przed ubraniem się, potrafiłam wejść na górę do łazienki tuż przed pracą rozebrać się i zważyć,,, wiem, wiem,, to chore, to paraniocznie chorę, ale co poradzę, to chyba najbardziej da wam obraz tego, jak bardzo chcę schudnąć. 
dziś jednak przegrałam tę walkę z kretesem i bardzo tego żałuję. Nie miałam ani wczoraj czasu i siły na zrobienie obiadu, bo jestem nieco chora, ale do pracy musiałam iść. W pracy w kantynie kupiłam sobie wrapa z tuńczykiem i warzywami, co raczej nie było dietetyczne bo zalałam to sosem do sałatek, potem skusiłam się jeszcze na batonika DAVE i chipsy, a na koniec dnia jako że nie miałąm już czasu i siły gotować obiadu dla rodzinki, zamówiłam chińszczyznę. Tragedia. tak się nią obiadłam, że wiem... nigdy więcej... mam nauczkę i już na jutro ugotowałam sobie pulpety z mięsa mielonego w chudym sosie pietruszkowym i zjem je jutro w pracy, ponadto biore jeszcze jogurt activia i pomidory koktajlowe z kanapka z chlebka wasa i mala zupa z ryzem w domu ok 16.00 to tyle - ambitne plany na jutro.
Nawet nie bede pisala co dzis jadlam, nie ma sensu, nie bylo tam nic godnego uwagi. Dobra kończę na dziś. Jestem naprawdę chora i lecę się wyspać bo jutro mimo wszystko do pracy. Pozdrawiam
  • kasiiik123

    kasiiik123

    20 kwietnia 2012, 08:07

    Zdrowiej Kochana:)

  • julciowa

    julciowa

    20 kwietnia 2012, 06:29

    zdrowiej szybciutko.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.