Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 11


Choć waga pokazała spadek jakoś nie potrafię się dziś niczym cieszyć. Jest wielki piątek - zawsze spędzałam go po Bożemu, tutaj jednak nie jest to możliwe i już od trzech lat w ogóle nie czuję świąt wielkanocnych - co zrobiła ze mnie ta Holandia...

śniadanie - jajecznica z dwoma kromkami chleba pełnoziarnistego z masłem i serkiem do smarowania
II śniadanie - :-((( buła zwykła z Aldiego z wędliną i serem żółtym
obiad - quitche z mięsa mielonego z papryką i marchewką
przekąska - pomidorki koktajlowe
podwieczorek - jogurt activia
kolacja - serek wiejski
po kolacji - pomarańcza

i masakra jedna wielka - po powrocie z pracy kolo polnocy zobaczylam w kuchni czekoladowe jajka ktore mowily zjedz mnie zjedz mnie ... i co zrobilam,, oczywiscie ze je zjadłam.... az mi teraz niedobrze od tej slodkosci.... 

Wszystkim życzę miłych świąt - ja jakoś nie potrafię się dziś niczym cieszyć.

  • syrenkowa

    syrenkowa

    6 kwietnia 2012, 22:16

    Również miłych świąt! Niech naprawdę będą dobre.

  • Alexia.

    Alexia.

    6 kwietnia 2012, 14:26

    Bo w Polsce ta tradycja jest bardziej pielegnowana niz za granica, taka prawda. Wesolego Alleluja!:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.