Dokładnie tak jak w temacie. Chodzę sobie po pamiętnikach i czytam jak idzie innym walka z kg. I co ? Lenistwo niektórych powala. Każda z nas pracowała ciężko na brzydkie ciało więc dlaczego droga do pięknego ciała ma być lekka ? Czas zmienić podejście. 3 raz wzięłam się za insanity. I czuję się szczęśliwsza. Do tego na zmianę będę ćwiczyć hip- hop abs i chodakowską. Uwielbiam Shaun T ale 3 raz ten sam program staje się nudny. :)
Myślę, że lenistwo w odchudzaniu można śmiało porównać do lenistwa w życiu. Jeśli się nie doskonalimy to stoimy w miejscu albo się cofamy. Wszystko tak naprawdę zależy od nas samych.
Ja do końca grudnia mur beton muszę zejść do 65 kg .Ciężko mi idzie ale dodam że ogólnie to startowałam z wagi 86 kg . Od 2 lat moja waga waha się od 73 do 70 kg . Czas pozbyć się tej resztówki i wyrzeźbić ciało. Zwłaszcza, że za 1.5 roku moje 30 urodziny :/ . Zmieniam w sobie ogólnie wszystko do tego czasu. Nie farbuję włosów. Chcę wrócić do naturalnego koloru. Na głowie mam wielki odrost. I codziennie walczę sama ze sobą żeby się nie zafarbować . Włosy ogólnie zapuszczam. Wiem że czeka mnie obcięcie końcówek ale to dopiero jak dobiję do pasa. Nie ma co się łamać moje panie . Czas uwierzyć w siebie i osiągnąć to na czym nam zależy.
violonia84
2 października 2014, 20:44Jaki mądry wpis :) powodzenia
zzuzzana19
28 września 2014, 21:06Ja od jutra będę starała się "męczyć" ciało ćwiczeniami :) Też chciałabym zejść z wagi do grudnia...
Trendgirl
28 września 2014, 19:24Dlatego teraz koniec z lenistwem! Spinamy pośladki i działamy!