Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Czas start


Ważę 100 kg

W życiu nie powiedziałabym, że kiedykolwiek będę tak ciężka. Jednak ponad 20 lat z zaburzeniami odżywiania zrobiło swoje. Kiedyś najgorszy koszmar stał się prawdą. Otyłość. 

moim największym problemem jest zapadaniu stresu. Nie jem tak dużo w dzień, ale dobijam się wieczorami słodyczami. Też nie jakoś super dużo ich jem, ale muszę brać leki, które spowalniają metabolizm i które zwiększają apetyt. Już nocne podjadanie po nich zwalczyłam, uff. Nie mam napadów obżarstwa jak za czasów bulimii, to też na szczęście. Na dodatek w grudniu przed świętami skręciłam sobie kostkę i byłam unieruchomiona. Przez miesiąc przytyłam ponad 10 kg. Dramat. Nic  nowego w sumie. Moje życie to jeden wielki dramat.

Oby tym razem się udało. Tak jak wiele razy kiedyś. Tylko teraz brak tego "czegoś". Muszę to odnaleźć. 

  • EmKaaa2

    EmKaaa2

    2 maja 2025, 11:52

    Witaj, moja siostra też tyle waży, ma insulinooporność więc bardzo szybko się zniechęca gdy waga nie chce lecieć w dół, natomiast ja mam do zrzucenia 10 kg. Niby mało ale też wieczorami sięgam po słodycze, na dodatek biorę lek który prawdopodobnie zwiększa apetyt. Czasem jem więcej kiszonek by nie jeść słodyczy. Myślę że warto małymi kroczkami starać się zrzucić te zbędne kilogramy, żadnych aż za bardzo restrykcyjnych diet. Masz ochotę na batonika? ok ale wlicz to w deficyt, i potraktuj to jako deser, albo nie jedz już wtedy kolacji. Ja właśnie uczę się takiego postępowania bo miałam bardzo mylne myślenie: zjadłam coś słodkiego-poddawałam się i zaczynałam od "poniedziałku" ;) trzymam za ciebie kciuki:)))))

    • Rhiannonx

      Rhiannonx

      3 maja 2025, 09:09

      No właśnie ja niestety biorę leki, które praktycznie uniemożliwiają schudniecie (przynajmniej według ulotek), powodują zaburzenia metaboliczne (już i tak mam wysoki cholesterol i nadciśnienie). Przez nie też miałam napady w nocy, gdzie dopiero po obudzeniu się rano widziałam co robilam, gdy domownicy spali. Ale to już ogarnęłam, więc jakiś postęp jest ;). Za dwa tygodnie idę do lekarza i albo mi zmieni leki albo do widzenia. W życiu tyle nie ważyłam. Nigdy nie miałam problemu z chudnięciem a tu wręcz tyje z powietrza :(

  • ognik1958

    ognik1958

    1 maja 2025, 13:12

    Wiesz .....też tak miałem nawet więcej bo było....123 kg na karku a a tera już 4.5 latka waga stoi ...ufff.... na właściwym poziomie tych 74 kg i to utrzymuje..... sposobem przestrzegając 5- ciut zasad ,odnotowując to raz w tygodniu i publikując na forum..... dużo zamówić ....wpadnij do mnie na stronkę i.....można i to w roczek .... czego i ci życzę ...powodzenia

  • LunaVibe

    LunaVibe

    1 maja 2025, 09:14

    Trzeba powoli z tego wyjść. Gubić zbędne kilogramy a co najważniejsze nie mówić, że Twoje życie to jeden wielki dramat. Powodzenia!

    • Rhiannonx

      Rhiannonx

      3 maja 2025, 09:10

      Nie dziękuję, żeby nie zapeszyć ;) ale na razie jest ok ;)

  • Julka19602

    Julka19602

    1 maja 2025, 07:35

    Powodzenia, trzymam kciuki. Jesteś bardzo młoda to najpiękniejszy okres w dorosłości, warto zawalczyć o siebie. Pozdrawiam:))

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.