Hej
Nie wiem nawet jak zacząć po tak długim czasie.
Nie jest dobrze.
Było ok, do momentu jak w drugiej połowie zeszłego roku nie zaczęłam mieć napadów bólu żołądka. Pod koniec roku szpital... i tak okazało się, że mam spore problemy. Nadwrażliwość się ujawnia co raz częściej do dnia dzisiejszego. Łączni z tym, że właśnie jestem po wczorajszym napadzie.
Wiecie jak to jest, gdy cały dzień nie możecie nic jeść, bo jedzenie powoduje ból? Mimo to zmuszałam się do chociaż wypicia szklanki mleka... by zaraz ją oddać.
Nienawidzę swojego organizmu. Nienawidzę swojego ciała!
Przez ostatnie pół roku wróciłam chyba do punktu wyjścia. Mimo że staram się być aktywna, nie zawsze się to udaje, bo ból nie pozwala się ruszać. Wówczas zostaje tylko ogrzewanie brzusia, leżenie i modlenie się by przestało tak boleć.
Leki? Jedynie jakieś krople które albo zadziałają, albo nie. Wówczas trzeba wyczyścić cały żołądek i czekać aż przejdzie.
Z dobrych rzeczy - znów trzymam wielki post bez słodyczy. Nie dałam się skusić na nic. Poświęcam go za moją kochaną babcię, o której śmierci dużo się tu rozpisywałam. Ona bardzo wierzyła, więc chcę na jej sposób spróbować jej pomóc. Może to jakiś sposób by samej sobie pomóc. Jakoś sumienie uspokoić czy coś.
Przeprosiłam samą siebie za to, co się stało. Za to jak wygląda teraz moje zdrowie psychiczne i fizyczne. Gdzieś tam sama sobie to zgotowałam. Teraz pora wziąć się w garść i walczyć, by było znów lepiej.
Chciałabym powiedzieć "ej! z tej choroby jest jeden plus! chudnę!" ale nawet tak nie jest. Gdybym chudła to chociaż widziałabym pozytywy w moim życiu.
Ehh... nie ma łatwo babeczki, nie ma łatwo.
Mam nadzieję, że u Was za to same dobre efekty diety i waga na minusie ;)
Pewnie nie wiele starych znajomych tu zostało - każda cel osiągnęła jak znam życie ;) Szczerze gratuluję tym, którym się udało! Jestem z Was dumna.
No to co? Startujemy od nowa w dół?
Przydałoby się.
Niech no tylko pójdę kupić baterie do szklanej. :)
fitnessmania
4 kwietnia 2017, 12:04Dziewczyny w odchudzaniu najważniejsza jest motywacja, ja np oglądam codziennie zdjęcia przed i po odchudzaniu, to mi daje niezłego powera, wam też to radzę, wpiszcie sobie w google - odchudzanie przed i po by Sasetka
aska1277
1 kwietnia 2017, 10:46Wracaj, wracaj ;) powodzenia :) życzę..... i słonecznej soboty