Witajcie !
Nie miałam jak pisać bo mam pełno obowiążków...dzieci słabo śpią i chodzę niewyspana .Ale daje rade.
Dietka ok ten tydzień dałam sobie na przyzwyczajenie do mniejszej ilości jedzenia wiecej owoców warzyw minimum 2l wody i ostatni posiłek max 18. I powiem wam że idzie dobrze. Czasem z rana cos chwyce do kawy słodkiego jakies ciastko maślane czy cos ale czekolady unikam...jesli juz wytrwałam te 2dni bez czekolady ciagle sobie powiatrzam tyle nie jadłaś to juz nie bierz i jakoś idzie(bo bardzo ciężko mi z tego zrezygnować)...robie sobie miejsce w kuchni na rowerek stacjonarny...mam go w sypialni ale tam mała śpi z nami i nie mam jak ćwiczyć jak dziewczynki śpia a tak zawsze bede mogła sobie na niego wskoczyć Narazie robie takie jakieś ćwiczenia roziągające czy przysiady zeby powoli wpaść w rytm...Są checi mam nadzieję ze się uda
Pierwsze ważenie i pomaiary zrobiłam...będe ważyć sie i mierzyć co niedzielę i zdawać relację. Jestem załamana
Wiec trzy dni podsumowując:
Ćwizenia: były minimalne choć w niedziele byliśmy w zoo i był dłuuuugi spacerek co dla mnie duzo bo żadko spaceruje tak długo :)
Woda: codziennie 2l wypite
Słodycze: nietykane
Posiłek max 18: zjedzony jak przykazano :)