Tydzień minął szybko, dni pracowite aż trzeba się pilnować, żeby nie było tak, jak w starym dowcipie o robotniku na budowie: biegał z pustą taczką bo nie miał czasu jej załadować . Na szczęście czuję się lepiej, serce po lekach wyhamowało i daje odpocząć. Odebrałam też wyniki badań i wszyscy, którzy widząc moją dietę wieszczyli mi rychłe zejście na szkorbut, anemię i galopujące suchoty poczują się rozczarowani. Jeszcze nigdy nie miałam tak dobrej morfologii i nawet wyniki tarczycowe pierwszy raz mam w normie . Pozostałe badania odbiorę w czasie wizyty u doktora w tym tygodniu i zobaczymy co dalej.
Kumulacja codziennych prac porządkowych nastąpiła wczoraj. Rano była mżawka, dlatego miałam w planach tylko umycie okien - cztery bardzo duże i kilka mniejszych oraz ogarnięcie z grubsza wszystkich pomieszczeń w domu. Pech chciał, że na koniec zostawiłam sobie okno w łazience i w ten sposób wywołałam porządkowy efekt domina. Umyte okno nie pasowało do nieumytych płytek na ścianach, te zaś z kolei, po wyczyszczeniu łącznie z fugami, źle się komponowały z brudnymi fugami na podłodze. A że podłoga w łazience przez podłogę w sieni łączy się z kuchnią (prawie 30 metrów kwadratowych!) to szorowanie zajęło mi cały wieczór . No ale efekt wart jest włożonej pracy i mogłam go dzisiaj w promieniach słońca podziwiać!
Kusi mnie dieta zupowa ale przez ograniczenia FODMAP z warzyw mogę używać tylko: marchewkę, pietruszkę, seler, pomidory, czerwoną paprykę, zielone części pora, szczypiorek i ziemniaki. Gotuję z tych składników rodzaj zupy gulaszowej, pomidorową, taką zwykłą kartoflankę z warzywami, rosołek i mam w planach po prostu robić to częściej. Waga znowu sobie stoi ale mam nadzieję, że będzie tak jak ostatnio i za jakiś czas spadnie skokowo. Powinna mi się zresztą szklana odwdzięczyć za wczorajsze wyczyszczenie jej na błysk przy okazji mycia łazienki .
eszaa
20 września 2018, 20:16masz zaciecie do sprzatania, podziwiam.To jak w tym kawale, poszłam do kuchni zrobic kawe,umyłam gary, szafki i cos tam, teraz boje sie wejsc do łazienki. No jakos to szła w ten deseń.Gratuluje poprawy zdrowia, a szklana zyje swoim zyciem, ale czasem sie odwdzięcza. Szkoda, ze nie lubie zup, a raczej warzyw,które w nich pływają
Pola789
20 września 2018, 21:07Rzeczywiście, wyszło mi jak w dowcipie :) Wiesz, ja jestem leniwa i jak mam coś zrobić to robię to szybko żeby znowu mieć luz. Zupy bardzo lubię i gotowane warzywa też, tylko muszą być nierozgotowane. I tak bym zjadła kapuśniaku, grzybowej, barszczu... Żyję nadzieją, że jeszcze kiedyś będę mogła :)
nobliwa
18 września 2018, 17:08Sprzatanie domu to niezla gimnastyka, z pewnoscia stracilas duuuzo energii -)
Pola789
18 września 2018, 20:55Kalorie się spalały, że aż się dymiło! Szczególnie umycie okien to dla mnie wyczyn. Nie dosyć, że są duże to jeszcze wysoko. Wdrapywanie się na parapet po krześle, schodzenie i ten moment, kiedy spada ścierka i nie ma jej kto podać...