No i uciekły mi kolejne cztery dni! Niestety, nie czułam się najlepiej i nawet nie chciało mi się pisać . Dziś już na szczęście jest poprawa. Noc była wręcz zimna a po tych upałach to miła odmiana i lepiej się spało. Niebo cały dzień cudownie błękitne, wszystko wokół kwitnie i pachnie, ptaki śpiewają i tym trzeba się cieszyć! Bo musi być dobrze
Jadłam bardzo porządnie, piłam zgodnie z założeniami. Oficjalne ważenie pod koniec tygodnia i mam nadzieję na konkretny spadek - a jak będzie to się zobaczy.
Muszę już chyba zrobić listę rzeczy do ogarnięcia przed urlopem, żeby potem nie wpadać w panikę. Takie wykreślanie spraw załatwionych bardzo uspokaja, a spokój to dla mnie podstawa zdrowej egzystencji
alam
8 czerwca 2018, 16:16Lista spraw do załatwienia jest super. Szczególnie, jak jest wiele spraw na głowie i to na wczoraj.!!
eszaa
7 czerwca 2018, 18:55dobra organizacja, to podstawa.Tez zawsze robie wszelakie listy przed jakims wydarzeniem. A na spiewajace ptaki, przed piątą rano, musze sie ratowac zatyczkami do uszu ;)
Pola789
7 czerwca 2018, 20:42Mój mąż nazywa takie moje karteczki checklista i początkowo się z nich śmiał ale teraz zaczął doceniać dobrą organizację :) Ptaki mi nie przeszkadzają, gorzej mam z sąsiadami, którzy kolejne popołudnie spędzają z włączonym głośno radiem w samochodzie. Ot, uroki "dobrego" sąsiedztwa...
eszaa
7 czerwca 2018, 21:15ja to nazywam system karteczkowy ;) mąż ma nawet radoche jak czasem moze cos z listy wykreslic :)