Z każdym dniem uświadamiam sobie coraz bardziej, że ten problem wynika ze zbyt zniszczonej psychiki. Przerwanie diety jest o wiele trudniejsze niż zakładałam na początku. Zbyt często dręczą mnie wyrzuty sumienia. Chciałabym się tego pozbyć, jednak sama już chyba nie potrafię. Muszę poszukać pomocy u psychologa. Podejrzewam, że są to jakieś zaburzenia odżywiania, a oglądając różne materiały na ten temat jestem przerażona...
Jestem na siebie wściekła za to, że nie posłuchałam innych kiedy radzili mi żebym przestała. Wtedy szanse mogły być większe. Wraz z upływem czasu jednak zapędziłam się w ślepy zaułek. Nie sądziłam, że tak łatwo odchudzanie może przerazić się w obsesję. Pomimo tego, że już więcej nie muszę chudnąć, dalej w tym tkwię w obawie przed jojo i przytyciem. To wszystko mnie załamuje.
Moim marzeniem jest, aby każda odchudzająca się osoba która to czyta (zwłaszcza młoda) pamiętała o zdrowym rozsądku. Nie popełniajcie mojego błędu, nie chudnijcie za wszelką cenę! Uwierzcie, że wcale nie jest tak świetnie jak było w założeniu.
Jeżeli masz podobny problem, lub nie do końca przekonuje Cię to co piszę skontaktuj się ze mną, a opowiem Ci więcej...