No i mamy Nowy Rok.. Oby nie był gorszy od poprzedniego :) wkraczam w niego dobrej myśli z pozytywnym nastawieniem, choć ciągle w strachu i niezupełnej "normalności". Wczorajsza zabawa sylwestrowa byla trudna - tyle jedzenia = tyle wyrzeczeń i restrykcji i gdzie tu przyjemność z niej przyjemność? Jednak trochę się przygotowałam ograniczając ilość kalorii robiąc "miejsce" na drobne grzeszki którymi były trzy lampki szampana. Oczywiście wyrzuty były ale starałam sama sobie przetłumaczyć jakie to głupie. Aby jakos sobie poradzić piłam duże ilości wody i herbaty no i udalo sie wytrwać..
W prawdzie mamy dzień jak każdy inny, ale ta szczególna data motywuje mnie do działania i walki. Chcę być normalna, mam tą świadomość na czym polega moja "choroba" teraz pozostaje mi tylko kontrola i dążenie do celu. Nie ważne jak wyglądam - moja waga mnie satysfakcjonuje - teraz tylko aby przy niej zostać i odzyskać radość życia to jest moje najskrytsze marzenie... Będąc na tym portalu odnalazłam osoby które maja taki sam problem jak ja a także takie które sobie poradziły - z czego ogromnie się cieszę bo wsparcie od obcych osób jakie tutaj otrzymuje na prawdę mnie motywuje za co serdecznie dziękuję! ;) Teraz tylko pokonać siebie i swoje lęki a byłoby cudownie...
Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku i wytrwałości w postanowieniach!
Befit19
1 stycznia 2015, 15:16Wszystkiego najlepszego w Nowym roku.
pokonanaprzezdiete
1 stycznia 2015, 15:19Dziękuje, wzajemnie :)