Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Silna i niezależna!


Cześć! Następny cel to 91 kilogramów. Ta liczba ma ogromne znaczenie. Ważąc tyle, czułam się wspaniale i miałam swój najlepszy czas w życiu. Poznałam wtedy moją miłość, otworzyłam firmę, rozwijałam pasję i byłam bardzo szczęśliwa. 
Trwało to rok, potem zaczęłam tyć - aż przekroczyłam wagę 100 kilogramów. 
Zaczęły się problemy z zdrowiem i psychiką, no i wtedy się wszystko posypało.

Mój ukochany na teraz gorszy czas. Problemy w pracy, stresy związane z zdrowiem. Wychował się w kochającej rodzinie, ale rodzice rządzili twardą ręką. Przez co jest perfekcjonistą. Zupełne przeciwieństwo mnie. On musi mieć wszystko zaplanowane i dopięte na ostatni guzik. 
Ja idę na żywioł. Jesteśmy tak różni, ale idealnie się uzupełniamy. Po ponad 6 latach związku, mój TŻ złapał poważny kryzys. 
Nie da się wszystkiego miec pod kontrolą, życie jest zbyt zaskakujące. To zaczęło siadać mu na głowę.

Trochę czasu mi zajęło, żeby namówić go na terapię i w końcu się zapisał. Dziś rano miał mieć pierwsze spotkanie i...  Kobietka zachorowała. Spotkanie przełożone na za tydzień. 

Z tego powodu oprócz wsparcia, staram się totalnie go odciążać. Więc od pewnego czasu robię wiele rzeczy sama. Wczoraj miałam więcej czasu i chciałam w końcu powynosić dawno spakowane świąteczne rzeczy. Mój miał to zrobić, bo niektóre z nich były serio ciężkie. 
Zawzięłam się i zrobiłam to sama. Wcale nie było ciężko. Byłam z siebie tak dumna... Aż zaczęłam robić rzeczy, które on miał zrobić już dawno temu. 
Pochowałam części samochodowe do garażu, zmieniam żarówki, przykręciłam wieszak. Normalnie wpadłam w szał pracy i skończyłam dopiero wieczorem.

Zaczęłam myśleć, czemu wcześniej tego nie robiłam? Tylko czekałam az TŻ znajdzie czas i to zrobi? 

Całe życie obserwowałam jak kobiety z mojej rodziny narzekały na facetów, że coś mieli zrobić już rok temu i nadal to nie jest zrobione! 
To tej pory w domu rodziców zaczęty przez ojca 8 lat temu remont łazienki - czeka na dokończenie. 
Przy rożnych okazjach matka mu to wypominała, a on się denerwował i obrażał na zmianę. 

Stwierdziłam, że fajnie jest działać samemu i nie być od nikogo zależną. Prosić o pomoc jeśli coś się nie udaje, ale nie czekać aż ktoś zrobi daną rzecz za Ciebie, tylko za pół roku. 
Już sobie zaplanowałam co zrobię w następnej kolejności i nie mogę się doczekać tych moich porządków. 😁



(po latach zaczęłam oglądać serial "Gotowe Na Wszystko" kocham Bree). 

  • PACZEK100

    PACZEK100

    19 lutego 2023, 11:53

    Brawo dla ciebie. Muszę brać z ciebie przykład i w końcu wynieść krzesła.do.piwnicy o co od dwóch tygodni proszę chłopa. W końcu to nic takiego i sama mogę ruszyć cztery litery.

  • Berchen

    Berchen

    17 lutego 2023, 20:25

    Gratuluje postepow. Nie wiem jak mozna zaczac lazienke i osiem lat nie skonczyc badz czekac z kazdym drobiazgiem na faceta. Dobrze ze wzielas sprawy w "swoje rece".

  • Alegriaa

    Alegriaa

    17 lutego 2023, 17:33

    Też uwielbiam ten serial!

  • Sunniva89

    Sunniva89

    17 lutego 2023, 16:19

    widac z tego wpisu że energia Cię dosłownie rozpiera <3 mam nadzieję że Twój TŻ wróci do pełni sił i zdrowia.

  • izabela19681

    izabela19681

    17 lutego 2023, 14:41

    Komentarz został usunięty

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.