Wiedziałam że w końcu nadejdzie ten dzień...podejrzewam że to wszystko przez zbliżającą się @, co prawda jeszcze dwie tabletki do wzięcia ale organizmu się nie oszuka. Chce mi się wyć! I mam wszystkiego dość!
Nie ćwiczę, znów przestałam, mam dość wyginania się prze komputerem na podłodze. Dietę trzymam ale już nią rzygam! Mam ochotę na pizzę, kebaba, McDonalda czy cokolwiek innego i niezdrowego. Jem mało a boję się że skończy się jak zawsze- po kilku tygodniach rzucę się na żarcie.
Mam dość tego całego laboratorium, tej cholernej magisterki...jestem takim nieogarem że cały czas coś robię źle...i to przeważnie przez swoje nieogarnięcie i rozkojarzenie, cały czas coś mieszam, przestawiam, czuję się jak idiotka w oczach swoich i asystentek. Mam wrażenie że nie napiszę tej cholernej pracy, że nie będę nawet wiedziała jak :( nie wiem co chcę robić w przyszłości...miało być pięknie- praca w aptece a teraz mam wrażenie że do żadnej roboty się nie nadaję...
Dobija mnie to wieczne siedzenie w domu samej, nie mam żadnego towarzystwa- może to jednak z nimi jest wszystko ok a ze mną coś źle? Skoro wszyscy się ode mnie odwracają i wiecznie nie mają czasu żeby gdzieś wyjść...
Chciałam się uczyć angielskiego, rok temu zaczęłam chodzić do szkoły językowej a mam wrażenie że jajo mi to daje...ze się uczę niewiadomo czego a w rzeczywistości mam problem z podstawami. Na początku lubiłam się uczyć a teraz robię wszystko na odwal się...
Niech ten dzień już się skończy, niech w końcu zacznie się coś zmieniać :(
aneeeczkaaa
11 marca 2014, 00:53wyśpij się. wyśpij się. wyśpij się. zrób sobie coś a la kebab. weź spód do tortilli(albo naleśnika), wrzuć do środka sałatę, pomidora, podsmażonego kurczaka, dobry sos.... kebab jak się patrzy :D albo dietetyczną pizzę! jest dużo opcji żeby było "close enough". a cała reszta... zobaczysz, przejdzie i będzie dobzie! trzymaj się:*
chubby90
10 marca 2014, 23:32Spokojnie, podczas okresu wyczystko jest przeciwko nam, złośliwość rzeczy martwych ma nad wyraz wysoką aktywność i wszystko nas boli ale postaraj się szukać pozytywów :) Obejrzyj komedię :)
cogitata
10 marca 2014, 21:56hmm.. nie wiem co Ci mam napisać... jak przeczytałam na forum że studiujesz farmacje.. to od razu tu zagadnęłam...ja już pracuje w tym zawodzie prawie sześć lat...i powiem Ci że zaczynam żałować wyboru. Uczelnią się nie przejmuj wcześniej czy później spokojnie napiszesz te pracę a o tym ze było ciężko i co się uczyłaś w większości i tak zapomnisz.. co do pracy w Rosmanie..-powiem Ci że zawsze zazdroszczę tam pracującym dziewczynom jak na nie patrzę.. ale pewnie zrozumiesz to kiedyś z perspektywy czasu. Oby nie.. życzę żebyś TY trafiła na jakąś super aptekę z super kierownikiem...ale angielskiego się ucz żebyś miała alternatywę..!!! to naprawdę ważne!
piatek55
10 marca 2014, 21:40Ej ej nie ma poddawania się! Głowa do góry!
agulina30
10 marca 2014, 20:39głowa do góry! zmień myślenie i mów sobie "uda mi się". wiele zależy od naszego nastawienia! Trzymam kciuki!