Wiedziałam że mi to zrobi, po prostu czułam w kościach, zresztą sama bym kogoś ukarała za to że się tak na-wpierdzielał...79,1 dobrze! karma! może się opamiętasz! no nic bynajmniej dzisiaj już będzie grzecznie, właśnie jestem po śniadaniu i pomału zbieram się do pracy na długie 12,5 godziny... i jutro to samo, to będą ciężkie dwa dni, na dodatek jest beznadziejna pogoda, więc będzie ruch niedziela wolna, w końcu... bo od 3 tygodni co niedziele jestem w pracy i w poniedziałek od nowa na 12,5 ale przyszły tydzień i tak mam luźniejszy niż ten co teraz, muszę zmęczyć te dwa dni i będę po hardcorowym tygodniu Wczoraj edytowałam wpis, żeby się wam pochwalić że jednak nie do końca zmarnowany dzień, miałam nie ćwiczyć i całkiem popłynąć, ale jednak wstałam i ćwiczyłam 1 godzinkę i 18 minut spalonych 913 kcal, a i mój brzuch się lepiej poczuł... bo zeszło ze mnie to napompowanie, nie czułam już tego że się obrzygam, i mogłam normalnie zasnąć.
Miałam cel że w moje urodzinki 21 czerwca zobaczę 75 kg, nie uda się tym bardziej po tym obżarstwie, jednak chciałabym zobaczyć chociaż 76,9 i już będę piała z zachwytu.
Wczoraj zadzwoniłam do kuzyna i potwierdziłam że idziemy na wesele 29 czerwca, zastanawiałam się czy iść, bo teraz mam porę na odkładanie funduszy na nasze wesele, ale chciałabym żeby kuzyn przyszedł do mnie, a jest możliwość że by nie przyszedł jak ja nie byłabym u niego...najwyżej nie pójdziemy na wesele we wrześniu
Uciekam pomału się zbierać, wam życzę miłego dnia, słonecznego bo u mnie pogoda barowa cium :* <3
Akcja ślub 478 dni :)
Do urodzin: 15 dni.
Do wesela 29 czerwca: 23 dni.
Do urlopu: 53 dni.
kiziamizia23
7 czerwca 2013, 21:52no no jestem z Ciebie dumna , bravo za te ćwiczenia:)
zimne.stopki
7 czerwca 2013, 16:37ale ci zazdroszcze! z checia poszlabym na jakies wesele, niestety nic sie u mnie nie szykuje w najblizszym okresie :/ a sukienka wybrana czy dopiero bedziesz szukac? :)
MyWorldAndMe
7 czerwca 2013, 14:17Kochana no wzrosty wagowe dają do myślenia i dają motywacyjnego kopa,także lepiej wiedzieć na czym się stoi ooo:)a co do wesela no tak jest,jak się nie pójdzie na czyjeś to nie można później oczekiwać że i ta osoba z checia się pojawi:)
MusingButterfly
7 czerwca 2013, 13:33Waga powróci to normalne ze wzrozla ;) Bedzie dobrzez ;)))
ancok90
7 czerwca 2013, 13:23Dzisiaj na pewno będzie lepiej! Powodzenia!
Justynak100885
7 czerwca 2013, 11:39za chwilę waga znów wróci do poprzedniego stanu ;)) Ja nawet po wczorajszym na nią nie wchodziłam :d .........trzymaj się dzisiaj w tej pracy :)* Miłego dnia!
zosia27samosia
7 czerwca 2013, 10:21Oj już nie denerwuj się, dasz radę i jeszcze pokażesz szklanej małpie że jak chcesz to potrafisz! Buziak:*
Taidaa
7 czerwca 2013, 09:10Waga się unormuję:)
barhoumi
7 czerwca 2013, 08:29Fanjy pomysł to liczenie dni do ślubu. Wogóle ślub to najlepsza motywacja. Ja po porodzie zamierzam policzyć dni do roczku córci lub do powrotu do pracy. Zamierzam być wtedy znów super laską:) Powodzenia i miłej zabawy na weselu
krcw
7 czerwca 2013, 08:15też mam wesele 29 czerwca:D i właściwie też bym nie poszła gdyby nie to, że nie chcę sprawiać przykrości pannie młodej bo większość rodziny ją olała, ja taka nie chcę być...ale jakoś kompletnie nie mam nastroju, zwłaszcza ze względu na mojego nietanecznego męża ;/ no ale takie wesele to zawsze jakaś motywacja:)
Kamillla1991
7 czerwca 2013, 08:04wesela fajna sprawa :) stanowczo za duzo dobrego jedzenia jest na nich