Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nienawidzę siebie! nienawidzę tego, że nic mi
nigdy nie wychodzi...

To pewnie resztki jedzenia zalegające w jelitach. Ja wczoraj ważyłam 65,9 a dzisiaj mam 66,7 bo nie odwiedziłam WC. Też mnie to załamuje, ale wiem, że to nie tłuszcz a woda i resztki.

Spróbuj ważyć się codziennie i liczyć średnią z całego tygodnia.Może to woda po prostu.Nie poddawaj się!!!!

Mam to samo :/ waga rośnie a nie spada :D

Jak głodzisz się jedząc 900 kcal, to nie dziw się że jak tylko potem zjesz trochę więcej to organizm odbija, bo magazynuje bojąc się znowu głodówki! (czyli 900 kcal) Jak nie chcesz tyć to musisz zacząć normalnie się odżywiać tj. jeść te 1300-1400 kcal i w odpowiednich proporcjach Węglowodany ~197g, Białko ~ 53g, Tłuszcze ~ 47g. No i minimum 1,5l wody. Nie ma drogi na skróty bez jojo :)

Metabolizm zwolnil przy tak malych kcal moze malo wc odwiedzalas i to co zjadlas siedzi jeszcze w tobie

W Piątek za mało zjadłaś... Dziewczyno, jesteś za młoda na takie katowanie się. Dojrzewasz, rozwijasz się.. i zdecydowanie nabierz dystansu do siebie :)

Moze na imprezie drinki pilas ? :)