Dzisiaj na wadze pojawiło się 61.3...
masakra, ale to dało mi takiego małego kopa do pracy.
Zaczyna się Wielki Post i tak sobie pomyślałam,
że jako postanowienie dam sobie,
że do końca postu chcę schudnąć 2,5kg.
Niby jak na 40dni to mało ale chudnę coraz wolniej.
Nie wiem czy to znacie ale mam takie momenty,
że chociaz jestem na diecie i ćwiczę to moja waga stoi
przez jakieś 2tygodnie więc daję sobie takie postanowienie
by później nie być rozczarowaną.
Myślałam jeszcze nad wykluczeniem całkowicie słodyczy
ale to by u mnie nie przeszło
więc po prostu postaram się je jeszcze bardziej ograniczać :)
Idę dzisiaj z koleżanką na spacer więc myslę,
że przynajmniej trochę się poruszam.
+ zrobie jeszcze jakieś ćwiczonka dzisiaj
ale nie chcę się zamęczać bo i tak miałam 2h WF.
jeszcze tutaj dzisiaj wpadnę :)
Powodzenia chudzinki :)