dietkowo trochę lepiej. bez większych potknięć. dzisiaj mija miesiąc odkąd jestem na diecie, równa się to też miesiącowi bez mojej największej zmory- słodyczy. czase miałam na nie ochotę. czasami nawet ogromną, ale bałam się kupić nawet gorzką czekoladę.
coś czuję, że gdybym spuściła się teraz ze smyczy nic dobrego by to nie przyniosło. a tylko lawinowo wpadały by w ręce inne słodkości. z myślą o tłustym czwartku- zrobię wyjątek i zjem pączka.
centymetrów nie ubywa (albo jestem sierotą i nie umiem się mierzyć), dalej nie mam się na czym ważyć. w czwartek jadę do domu. nie widzieli mnie dobry miesiąc, ciekawe czy coś zauważą :) oczywiście poza babcią, bo tej cały czas odkąd mieszkam sama wydaje się, że chudnę- nawet kiedy tyję:D
ascara
10 lutego 2014, 22:05i ja dzisiaj myślałam , że może źle się mierzę ;/...no nic, trzeba nadal działać i czekać na efekty :)
kingss
10 lutego 2014, 20:07czasami potrzeba takich dwóch dni wolnych od wszystkiego! :)
MartynaUrbanska
10 lutego 2014, 17:27żeby moja babcia była taka kochana
MalaMi526
10 lutego 2014, 16:51Taak nasze kochane babcie dla nich zawsze będziemy chude i najpiękniejsze ;) a przed tymi sqadami itp robisz sobie jakąś rozgrzewke ? Pytam się bo to jest ważne nawet ok 7 min. i zjedz zaraz po treningu coś( jogurt, tuńczyk) coś co ma dużo białka ;)
Monika3030
10 lutego 2014, 12:25Moja babcia też zawsze mówi, że zeszczuplałam nawet gdy jest odwrotnie :D One już tak mają. Dokładnie, też wolę nie kupować słodyczy wgl, bo boję się, że wtedy się nie opanuje. Ćwiczenia fajne :)