Hello moje kochane :)
Bardzo dawno mnie tutaj nie było... pozmieniało się tu troszeczkę... baloniki i te sprawy.
Co tam u was słychać jak idą postępy w odchudzaniu?
U mnie jest dziwnie... od czerwca kompletnie nic nie robię... jem wszystko. Czasem jak zatęsknię za bieganiem to przebiegnę się 5 km i mi lepiej.... ale poza tym nic więcej zero regularności .... i nie przytyłam nawet jednego kilograma.... nie chudnę, ale i nie grubnę. Moje postanowienie nowe jest takie że od 1 września zacznę sobie spowrotem biegać 3 razy w tygodniu i tylko jeden dzień w tygodniu będę zaprzyjaźniona ze słodyczami.... mam nadzieję że się uda.... zobaczymy czy potrafię się jeszcze tak zmotywować jak dawniej hehe :)
Szczerze wam powiem, że strasznie się bałam efektu jojo a tu w ogóle... więc jest super....
A brak ruchu i jedzonko oczywiście jest dzięki mojemu demotywatorowi heheh pan M w tym macza palce hahah " Musisz dzisiaj iść biegać, przecież dobrze wyglądasz" Ale dziewczyny nie wolno tego słuchać.... i na przekór uciekać biegać.
Łapcie teraźniejszą fotkę
i jeszcze jedną: