Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem osobą, która uwielbia jeść i to właśnie moje przekleństwo. Rodzice zaczęli męczyć mnie z tym, że powinnam się wziąć za siebie. Mają rację, ale to jednak nie ich słowa skłoniły mnie do odchudzania. Może to głupie, ale nie chcę być grubsza a co za tym idzie brzydsza od dziewczyn przyjaciół mojego chłopaka. Zwłaszcza, że nie darzę ich sympatią :). To raz, a dwa - czas o siebie zadbać by czuć się lepiej i mieć wyższą samoocenę :)

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1975
Komentarzy: 34
Założony: 6 stycznia 2015
Ostatni wpis: 14 stycznia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Oldzina

kobieta, 31 lat, Warszawa

155 cm, 85.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 stycznia 2015 , Komentarze (2)

Jak wczoraj wspominałam - dzisiaj był nasz babski wieczór i nie złamałam się oraz ani przez chwilę nawet nie zawahałam! Żadnych chipsów, piwa, żelek czy innych pyszności :D Jestem z siebie taka dumna, że szok! 

Jutro w nagrodę mamy dzień wolności z chłopakiem, idziemy ze znajomymi do kina, na drinka i dobrą kolację - bez liczenia kalorii :) Podobno przy takim jednorazowym "szaleństwie" podczas diety nie dzieje się nic strasznego, bo organizm przyzwyczaił się do diety. Oby to była prawda! :)

13 stycznia 2015 , Komentarze (6)

W poprzednim poście, 40 min temu napisałam, że pójdę zrobić Skalpel. 

Ok, poszłam, zaczęłam, ale po 10 minutach ciągłego marudzenia, że mi się nie chce przerwałam trening i wyłączyłam Ewkę.

Ustawiłam minutnik na 20 minut i stwierdziłam, że zrobię w tym czasie wybrane ćwiczenia ze skalpela, które najbardziej lubię. No i tutaj obietnicy dotrzymałam, zrobiłam co miałam zamiar. Ale jakoś tak mam lenia...jakieś wahania nastrojów mnie łapią...

Nie chce mi się ćwiczyć i w ogóle najchętniej zapomniałabym o tym wszystkim... ale napracowałam się. Wiem, że jestem na diecie niecałe 10 dni a inne kobitki są miesiącami i nie narzekają. Ale jakoś tak mi ciężko.

Co sądzicie, żebym na razie przerwała ćwiczenia? Nie mówię, że wcale miałabym się nie ruszac. Na spacery/rolki nadal będę chodzić, może nawet częściej. Odechciało mi się takich ćwiczeń w domu... 

Zapał nagle gdzieś zniknął...

13 stycznia 2015 , Skomentuj

Kurde dziewczyny, po dzisiejszych rolkach tak mi się nie chce ćwiczyć, że szok! Przejechałam 7 kilometrów w pół godzinki, było mega (ciężko) :) Pod wiatr jeździ się niezbyt komfortowo. 

Dzisiaj jak rano zobaczyłam na wadze 79,3 to w przypływie euforii postanowiłam zrobić sobie nagrodę i na śniadanie zjadłam grahamkę! Całą! :D Taka była pyszna, że ojej :) Jedna połowa z hochlandem twarogowym a druga z plasterkiem szynki, obie z pomidorkiem i cebulką. Mniam! <3

Na drugie śniadanie jabłuszko. A na obiado-kolację... 120 g ziemniaków do tego 150 g marchewki gotowanej (babcia dosładzała i "zapalała" z mąką). Ziemniaczki polałam 3 łyżkami sosu od pieczonej karkówki w cebuli i ketchupie, którą jedli pozostali domownicy. Ja z uwagi na to, że karkówka jest bardzo tłusta postanowiłam, że jej nie zjem. 

Trochę czuję się głodna, nie wiem czy nie zrobię sobie małej kanapeczki z ciemnego chleba. A może przetrzymam... dobra, zjem wafle ryżowe i pogrzeję mleczko :). Zawsze trochę zaoszczędzę kalorii :)

Gorzej będzie jutro. Mamy babskie spotkanie u koleżanki :) Z jedną z koleżanek wiecznie "odchudzałyśmy" się w liceum a owe odchudzanie trwało jeden dzień, może dwa...potem lądowałyśmy na piwie w Sphinxie albo w McDonaldzie czy NortFishu :P. 

Przygotuję na jutro sałatkę grecką i zabiorę do dziewczyn, wezmę do tego chlebka i postaram się nie skusić na nic innego. Szkoda byłoby zaprzepaścić mój dziewięciodniowy trud :)

Chyba się przemogę i zrobię ten Skalpel... żeby później nie żałować i nie mieć sobie tego za złe, że odpuściłam :)

Tak więc lecę ćwiczyć, o 21:30 usiądę sobie i będę dalej leniuchować. Pogram w simsy, o ;)

13 stycznia 2015, Skomentuj
krokomierz,2537,22,152,1283,1674,1421176524
Dodaj komentarz

13 stycznia 2015 , Komentarze (10)

Wczoraj było fajnie, zjadłam pół porcji owsianki i jedną kanapkę na śniadanie. Drugie śniadanie to dwie kanapki (mówiąc kanapka mam zawsze na myśli małe kromki ciemnego chleba, bo z białego pieczywa zrezygnowałam). Na kolację zrobiłam jajecznicę taką samą jak poprzednio i zjadlam ją z jedną kromką chlebka. Zrobiłam sobie 4 kilometrowy spacer w 40 minut i wieczorem skalpel :) 

Dziś rano stanęłam na wadze i... zobaczyłam 79,3! Juhuuu! W końcu "siódemeczka" z przodu :). Teoretycznie to żadne osiągnięcie, bo zgubiłam ledwo 2,5 kilograma. Ale cieszy mnie tendencja spadkowa. Oby tak dalej. Zobaczymy jak będzie po dzisiejszym dniu :)

13 stycznia 2015, Skomentuj
krokomierz,6485,56,389,2743,4280,1420585200
Dodaj komentarz

13 stycznia 2015, Skomentuj
krokomierz,6242,61,375,2839,4120,1421103600
Dodaj komentarz

13 stycznia 2015, Skomentuj
krokomierz,771,7,46,5677,509,1421165281
Dodaj komentarz

12 stycznia 2015, Skomentuj
krokomierz,1973,17,118,3528,1302,1421086591
Dodaj komentarz

12 stycznia 2015, Skomentuj
krokomierz,1973,17,118,3528,1302,1421086591
Dodaj komentarz

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.