Wczoraj było fajnie, zjadłam pół porcji owsianki i jedną kanapkę na śniadanie. Drugie śniadanie to dwie kanapki (mówiąc kanapka mam zawsze na myśli małe kromki ciemnego chleba, bo z białego pieczywa zrezygnowałam). Na kolację zrobiłam jajecznicę taką samą jak poprzednio i zjadlam ją z jedną kromką chlebka. Zrobiłam sobie 4 kilometrowy spacer w 40 minut i wieczorem skalpel :)
Dziś rano stanęłam na wadze i... zobaczyłam 79,3! Juhuuu! W końcu "siódemeczka" z przodu :). Teoretycznie to żadne osiągnięcie, bo zgubiłam ledwo 2,5 kilograma. Ale cieszy mnie tendencja spadkowa. Oby tak dalej. Zobaczymy jak będzie po dzisiejszym dniu :)
fitnat
13 stycznia 2015, 19:44spadek , maly czy duzy, zawsze cieszy ;D gratuluje
idahoo
13 stycznia 2015, 17:54zazdroszcze tej siódemki :(((
Oldzina
13 stycznia 2015, 18:22Na Twoją siódemkę też przyjdzie czas, teraz Twoje maleństwo jest najważniejsze :)
Dorota3101
13 stycznia 2015, 17:40Każdy spadek jest osiągnięciem. Powodzenia ;)
Oldzina
13 stycznia 2015, 18:21dokładnie tak na to patrzę :) dziękuję bardzo! :)