Witam,
Od wielu tygodni próbuje schudnąć tak naprawdę - pewnie jak wielu tutaj i tak naprawdę mi się to nie udaje bo zawsze coś mi przeszkadza, wymówka brak czasu albo nie ma opieki nad dziećmi albo, albo.......itp, itd....
Wchodzę często na Vitalię i obserwuję, czytam, chłonę pamiętniki, wszelkiego rodzaju osób, którym się udało lub którzy trwają w swoich postanowieniach i za każdym razem tak bardzo im zazdroszczę, tak bardzo bym chciała być na ich miejscu, cieszyć się sukcesem, chwalić postępami. Naprawdę czerpie z tego dużo pozytywnej siły, energii i motywacji i zaczynam od nowa. Może tym razem mi się uda...
Nie wiem czy ktoś to będzie czytał i czy zrozumie sens tej wypowiedzi, ale schudnięcie jest jedną z rzeczy, której pragnę bardzo bardzo i gdzieś w podświadomości wiem, że można to osiągnąć tak naprawdę bez żadnych nakładów pieniężnych, ale nie udaje mi się, kolejny raz klapa... Jestem słaba pod względem silnej woli, nie wiem może mam jakąś blokadę gdzieś w głowie.
Ktoś może powiedzieć do mnie dziewczyno co Ty chcesz od życia??? Masz kochającego męża, dwójkę wspaniałych dzieci, wymarzony dom z ogródkiem, pracę - jaka jest taka jest ale jest :-), zdrowie i czego chcesz więcej????!!!! - Ja wiem, wiem cieszę się z tego bardzo bardzo i co dzień dziękuję Bogu i losowi, że to wszystko mam, a jednak do mojego szczęścia osobistego tak bardzo brakuje mi rozmiaru 42.......
Mam nadzieję, że pisanie pamiętnika pomoże mi uporać się z samą sobą, jak nie spróbuje to nie będę wiedziała....
Zaczęłam ćwiczyć z Ewą Chodakowską + rower stacjonarny - nie jest łatwo ale nie odpuszczę no i oczywiście staram się jak mogę trzymać sensowną i zdrową dietę.Trzymajcie za mnie kciuki.
Postaram się więcej napisać co i jak a tym czasem idę ćwiczyć skalpel.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
ulotna2013
21 czerwca 2013, 18:10Życzę powodzenia :) rozumię Cię , że chcesz dobrze się czuć w swoim ciele i dąż do tego . To fajnie, że wszystko Ci się układa i jesteś szczęśliwa niech tak będzie już zawsze , ale czuć się lepiej i lepiej wyglądać to też bardzo ważny aspekt. Pozdrawiam
toxic_fem
21 czerwca 2013, 18:01nawet nie wiesz jak bardzo cię rozumiem i kibicuję. zmagam się od tygodnia z szokującą dla mnie prawdą jaką jest moja masa ciała. przez pierwszy tydzień zjechało 4,7 kg to dało mi motywację na kolejne dni. ty jeśli zechcesz też dasz radę:) będę tu zaglądała. pozdrawiam serdecznie:))
Izula1993
21 czerwca 2013, 17:28Na pewno dasz rade :) systematyczne ćwiczenia i racjonalna dieta :) Oczywiście, że będziemy czytać i wspierać. Bo o to tutaj chodzi o wzajemne wsparcie i motywacje w trudnych chwilach zwątpienia. Walczmy! :) pozdrawiam