Hejka :*
Jak tam nastroje przed sylwestrem?
Jak myślicie złamiecie się czy wytrwacie w diecie?
Ja postanowiłam zostać w domku bo wizja sylwestra przy zastawionym stołem i drineczkami ze znajomymi nie mieściła się w moich wytycznych dotyczących diety. Byłby to dopiero 5 dzień i już miałabym się złamać co to to nie. Jeszcze na drugi dzień nie udałoby mi się wrócić do dietki bo kolejne wymówki szybko się znajdują.
"Człowiek ma w życiu albo wymówki, albo wyniki."
Zerwałam się dziś aż o 5:00 żeby pojeździć przed pracą 45 min na rowerku stacjonarnym jestem z siebie dumna :)
W limicie kcal też się zmieściłam więc nie ma źle.
Jutro chyba troszkę więcej pojeżdżę niż planowałam będzie parę spalonych kcal na nadprogramowy kieliszek szampana.
No i jak zawsze troszkę motywacji :* :* :*
No i jak bym jutro nie miała czasu tu zajrzeć to już dziś życzę Wam wszystkim osiągnięcia wyznaczonych celów w tym nadchodzącym roku :* :* :*
too.big
30 grudnia 2014, 22:13Hmm, podziwiam że zrezygnowalas z sylwestra by wytrzymac w diecie :) ja skusilam sie na bal, liczac na to ze co spozyje to wytancze :) Ogolnie mam zamiar sie pilnowac :) Jakos dam rade i Tobie tez tego zycze :)
nowyplan
30 grudnia 2014, 22:17A no bal to jednak co innego dużo tańczenia i w brew pozorom wcale dużo się nie je bo człowiek woli tańczyć i się bawić niż siedzieć przy stole i jeść. Więc dobry wybór i na pewno nie masz co żałować. U mnie natomiast zapowiadała się domówka w babskim gronie więc raczej siedzenie, jedzenie sałąteczek ciasta no i do tego drineczki.
too.big
30 grudnia 2014, 22:20W takim razie proponuje przygotowac dużo dietetycznego jedzenia i marchewke na przegryzke ;D
Kruszynka8
30 grudnia 2014, 21:33Hej :) Super się czyta Twoje wpisy, idzie Ci fantastycznie :) Pozdrawiam i również życzę Spełnienia marzeń w nowym roku :) Buziaki.