Witam :)
No i co??? Sylwester jednak okazał się dietetyczna porażką. Złapałam takiego dołka, że złamałam dietę. Muszę nauczyć się oddzielać nastrój od tego co jem. Wszystko zaczęło się od kolejnych tel pewnego chłopaka. Ale cóż nie będę się użalać. Muszę nauczyć sobie radzić z emocjami inaczej niż zagłuszając je jedzeniem.
Dziś już w pełni dietetycznie choć tel i wiadomości nie ustają ale muszę być silna i walczyć o swoje marzenia :)
Miałam stanąć na wadze dopiero w sobotę ale dziś nie wytrzymałam no i stało się. Wstałam wyjęłam wagę staję i co ? ? ?
. . .
. . .
- 1,8 kg w 5 dni :) :) :) super cieszy mnie to bardzooooo :) :) :)
Dokładniejsze pomiary w sobotę ale jest dobrze.
Oto moje dzisiejsze śniadanko
I jak zawsze troszkę motywacji :)
dorotamala02
2 stycznia 2015, 15:35Kurcze!jakie postępy! zazdroszczę.
too.big
1 stycznia 2015, 22:21Super spadek! :)
paulafit
1 stycznia 2015, 20:04Gratulacje ;))
106days
1 stycznia 2015, 18:49Oj tam, zdarza się :) Gratuluję spadku mimo wszystko i życzę powodzenai i wytrwałości :)
Barbie82
1 stycznia 2015, 18:42Swietnie teraz to tylko będzie lecieć w dół . Powodzenia:)
Kruszynka8
1 stycznia 2015, 18:02Wow, Kochana, w pięć dni zgubiłaś tyle ile ja marzę by zgubić przez miesiąc :) Gratuluję, jesteś cool ;)