Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
waga niby w dol a jednak...


Kolejny tydzien walki i kolejny pomiar. Niestety nie byl niespodzianka i nie poprawil mi samopoczucia. Kolejny tydzien przynosi zawod, bo waga niby idzie w dol ale strasznie powoli. Zastanawiam sie co robie zle i chyba chodzi o to,ze jednak zaczelam sie ruszac a chodze na aqua fitness i po prostu po tych zajeciach jestem strasznie glodna:(

No nic musze zdecydowanie uwazac bardziej na to co jem. Plusem calej sytuacji jest to, ze z obwodow troche mi ubylo wiec moze nie do konca powinnam sie przejmowac waga sama w sobie. Jednak latwo sie mowi a trudniej robi.

Ponarzekalam troche i chyba mi ciutke lepiej. Dodatkowo, plan na biezacy tydzien jest taki,zeby ciut przyspieszyc i w piatek za tydzien byc w cudownym nastroju czego sobie i Wam zycze!

  • Nouvelle_moi

    Nouvelle_moi

    12 września 2014, 13:20

    No wlasnie chyba tez tak musze zrobic. Sama juz nie wiem jak to jest z tym odchudzaniem. Staram sie ale waga jakos nie do konca wspolprcquje :) chyba musze sie bardziej starac:)

  • rakam

    rakam

    12 września 2014, 12:52

    woda tak ma.... wyciąga z nas dużo. Niby nie powinno się tak robic ale ja przed basenem staram się coś zjeść, aby po nie jeść wszystkiego:)

  • niaghra

    niaghra

    12 września 2014, 10:42

    Ja również trzymam za Ciebie kciuki! Czasem tak jest, że jak się ćwiczy to mięśnie troszkę się budują i waga wtedy nie spada - widać wtedy natomiast po obwodach, że spadasz :) jestem dobrej myśli - nie trzeba się poddawać!

  • mariasch

    mariasch

    12 września 2014, 08:17

    I ja też Ci życzę:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.