Witam po weekendzie :)
Melduje że powoli realizuje swój plan :) Udało mi się dwa razy poćwiczyć na brzuch i tyłek po 30 minut , jadłam fitowo jak to się mówi i biegałam :) W sobotę pojechałam ze swoim facetem do Sulejowa na maraton wokół jeziora czyli 50 km biegu crossowego jak się później okazało . Nigdy nie przebiegłam takiego dystansu , a jestem bez formy z dodatkowymi kg na stawy więc pojechałam jak na ścięcie . Obiecałam mojemu że zejdę z trasy jak będę się źle czuła lub stracę siły...
Jechałam z dobrym nastawieniem , zjadłam węgle na śniadanie i cały czas micha mi się śmiała bo się nie spodziewałam tego co mnie czeka ...
A czeka na mnie koszmar !!! Na 3 km zaatakowały Nas szerszenie tylko mnie nie ugryzł żaden ale miałam trzy we włosach , upał był niemiłosierny , trasa biegła przez las gdzie nie było zywej duszy choć widoki piękne . Bardzo złe oznakowanie sprawiło że się zgubiłyśmy z koleżanka parę razy a ból nóg na 44 km był nie do zniesienia . Na trasie były tylko 3 punkty z wodą w pewnej chwil jak wypiłam swój zapas miałam nawet ochotę pić wodę z zalewu i wcale nie żartuje .... Możecie to sobie tylko wyobrazić jak człowiek jest zmęczony i słaby gdy biegnie bez przygotowania pierwszy raz 50 km ...
Na szczęście się UDAŁO !!!
Jestem oficjalnie ULTRA MARATOŃCZYKIEM !!!
Moje kochanie wygrał cały bieg , był pierwszy pokonał dystans w 3:44 min więc wybiegł po mnie na ostatnie km i motywował abym biegła do końca , w życiu tak nie przeklinałam jak na ostatnich 300 metrach :)
A największą niespodzianką było dla mnie kiedy na mecie dowiedziałam się że jestem trzecia w kategorii K-30 i mam podium na swoim pierwszym ultra :)
Po biegu rzuciłam się na piwo i węglę żeby móc funkcjonować, jak zmęczenie opadło byłam najszczęśliwszą kobietą na świecie :)
W niedzielę wyskoczyłam na piknik z dziećmi i bieg na 5 km żeby rozruszać obolałe nogi a najbardziej piszczele , było rodzinnie i aktywnie czyli tak jak lubię najbardziej :)
Pobiegałam z moją drużyną i się zrelaksowałam :) Ciężko było ale dziś trzeba do pracy a jakbym się nie poruszała to bym dziś z łóżka nie wstała a tak śmigam sobie i się zbieram do pracy :)
Waga nadal 71 kg , dietka trzymana i działam dalej :)
Miłego tygodnia :)
mania_zajadania
13 września 2017, 20:58TY WARIATKA:)
jankaq
13 września 2017, 12:12widziałam na insta ;-) wielkie gratulacje!!!!
Nocka23
13 września 2017, 15:11Dziękuję :) była rzeź ale udało się :)
Never_Lose_Hope
11 września 2017, 21:17Brawo, brawo, brawo! :) Kobieta PETARDA :)))
gabula29
11 września 2017, 17:14Super pozytywnie u Ciebie milo sie czyta
Nocka23
11 września 2017, 17:37Dziękuję Gabi. A ty co się nic nie odzywasz ostatnio ? Może w końcu się gdzieś spotkamy . Pozdrawiam
fitness.poznan
11 września 2017, 16:20Serdecznie grayuluje i podziwiam!
Nocka23
11 września 2017, 16:51Dziękuję bardzo
natalie.ewelina
11 września 2017, 13:34Gratulcje..podziwiam ja kiedys kochalam biegac...milosc mi przeszla chociaz czasami tesknie za tym...chcialabym moc na nowö sie zakochac w bieganiu
Nocka23
11 września 2017, 15:08to spróbuj się zakochać od nowa :) wiesz jak mówią stara miłość nie rdzewieje :)
sylwka82
11 września 2017, 13:30Super,brawo TY :)
Nocka23
11 września 2017, 14:06Dziękuję
ZdrowieJestGit
11 września 2017, 09:34Wow wow.... to jest mega kondycja. Szacun i wielkie gratulacje :)
Nocka23
11 września 2017, 09:41Dziękuję bardzo . Wracam do systematycznych treningow żeby poprawić kondycję . Pozdrowienia
Nattiaa
11 września 2017, 09:27brawo!! jesteś mistrzem, a do tego pięknym !! :D:D pozdrawiam :* nie widać w ogóle tych 71 kg
Nocka23
11 września 2017, 09:31dziękuję :) miłe słowa od poniedziałku zapowiadaja dobry tydzień:) Pozdrawiam
zaga24
11 września 2017, 09:20i ten Twoj brak formy... zaczij docenaic to co robisz!! Giganciara
Nocka23
11 września 2017, 09:31doceniam ale się męczę a juz było na luzie , forma wróci mój Psychopata o to się postara :) Pozdrawiam
meartyna881008
11 września 2017, 09:13Podziwiam, zazdroszczę odwagi no i gratuluję :-)
Nocka23
11 września 2017, 09:15dziękuję :)
am1980
11 września 2017, 08:56Jest moc, jestem pod wrażeniem...i Ty twierdzisz że nie masz kondycji...ha ha ha...gratuluję!!!
Nocka23
11 września 2017, 09:00no nie mam bo powinnam to przebiec w 6 h ale co tam ważne że się udało :) Jestem bardziej zmotywowana do działania :) dziękuje i pozdrawiam :)
aniapa78
11 września 2017, 08:48Gratuluję! Jesteś super! To się nazywa bieg:)
Nocka23
11 września 2017, 08:49dziękuje :) A za dwa tygodnie mam maraton warszawski , będzie rzeź :)